Stan Nicka Cordero stopniowo ulega poprawie. Aktor otworzył oczy
Stan zakażonego koronawirusem Nicka Cordero stopniowo ulega poprawie. Lekarze i bliscy czekają na jego pełne wybudzenie ze śpiączki farmakologicznej.
Nick Cordero przejawiał typowe objawy zarażenia koronawirusem. Kiedy trafił do szpitala, zaczęły się komplikacje i walka o życie. Aktor był hospitalizowany 31 marca. Miał problemy z oddychaniem, ale dopiero trzeci test na obecność koronawirusa potwierdził zakażenie. 12 kwietnia żona aktora, Amanda Kloots odebrała telefon ze szpitala i usłyszała, że pojawiły się poważne komplikacje.
U Cordero wystąpiła infekcja płuc i bardzo wysoka gorączka, która doprowadziła do spadku ciśnienia i nieregularnej pracy serca. Mężczyzna stracił przytomność, lekarze zastosowali resuscytację. To był jednak dopiero początek kłopotów. Jak się okazało, pojawił się problem z prawą nogą Nicka. Doszło do zakrzepicy i krew nie dopływała do palców stopy. Leczenie farmakologiczne nie przyniosło oczekiwanych przez lekarzy skutków i konieczna była amputacja.
Zobacz także: Tadeusz Chudecki stracił szwagra przez koronawirusa
Radykalna interwencja nie przyniosła jednak znacznej poprawy. W najnowszym wpisie żona aktora informowała, że 41-latek po amputacji nogi znajduje się w śpiączce farmakologicznej. Lekarze założyli mu tymczasowy rozrusznik serca. Jeżeli przez dwie doby stan Nicka się nie pogorszy, mężczyzna zostanie odłączony od respiratora, a lekarze zastosują tracheotomię. Aktor podobno otrzymał bardzo silne antybiotyki, które miały zwalczyć infekcję płuc.
Mimo że jego stan jest bardzo poważny, Cordero ma "robić postępy" w powrocie do zdrowia.
Z najnowszych doniesień wynika, że stan aktora wolno się poprawia, ale jest to bardzo żmudny proces. Teraz Cordero musi wybudzić się ze śpiączki farmakologicznej. Najnowsze ustalenia są takie, że otworzył już oczy, ale nie reaguje i nie ma z nim kontaktu. Lekarze jednak, jak podaje magazyn "People", są dobrej myśli.
– Jego stan powoli wraca do normy, robi postępy. Teraz jest najważniejsze, żeby się obudził – magazyn cytuje słowa żony aktora.