Katarzyna Dowbor
Alkohol kompletnie uderzał mu do głowy. Powodował wybuchy agresji, które później skierowane były również w stronę żony. W końcu podniósł na nią rękę.
- To było pierwszy i ostatni raz. Ja nie jestem z tych dziewczynek, które można bić. Raczej oddam. Nie oddałam, bo ze strachu uciekł, a ja wyszłam z domu - wyznaje w książce.