Szymon Majewski z żoną
To prawda: Szymon przesadził, ale mało kto byłby w stanie trzymać nerwy na wodzy, gdyby dorobek jego życia stał w płomieniach i wzbudzał niezdrową sensację wśród gapiów. Fotoreporterzy nie przyjechali tam pomóc Majewskiemu, ale żerować na jego nieszczęściu, które potem sprzedali tabloidom.