Tomasz Karolak apeluje do Polaków. Chodzi o trudną sytuację polskich kin
Tomasz Karolak nigdy nie bał się otwarcie mówić o tym, co naprawdę myśli. Aktor zwrócił się do swoich rodaków o pomoc, prosząc, by wspierali branżę kulturalno-rozrywkową.
Teatr IMKA należący do Tomasza Karolaka kilka miesięcy temu zmagał się z poważnym kryzysem finansowym. Gdy zaczynał wychodzić na prostą, to we wszystkim przeszkodziły pandemia koronawirusa i zamknięcie teatrów w całym kraju. Z tego wszystkiego chciała skorzystać Grażyna Wolszczak, która po wielkiej aferze przejęła ostatecznie siedzibę teatru Karolaka. Aktor musiał zatem szukać nowego miejsca dla swoich spektakli.
Panująca pandemia koronawirusa uderzyła praktycznie we wszystkie gałęzie gospodarki. Wydawało się, że podczas wakacji emisja choroby trochę zwolniła. Niestety początek jesieni odarł nas ze złudzeń, a liczba zakażeń drastycznie wzrosła, co przyczyniło się do kolejnych restrykcji. Jedną z dziedzin, która najbardziej ucierpiała z powodu Covida-19, jest branża kulturalno-rozrywkowa. W pierwszej kolejności zamknięto teatry, kina i wszelkie instytucje związane z promowaniem kultury.
ZOBACZ TAKŻE: Tomasz Karolak wyrzucony ze sklepu meblowego za brak maseczki
Jak się okazuje, kina i teatry po raz kolejny zostały dotknięte poważnymi ograniczeniami. Na ten moment ich sale mogą pozwolić sobie wyłącznie na 25% całego obłożenia widowni. Z tego powodu na łamach serwisu Jastrząb Post Tomasz Karolak zwrócił się do Polaków o pomoc.
- My zrobiliśmy te filmy. Tych filmów jest kilkanaście w kolejce. Kilkanaście polskich produkcji różnych gatunkowo. Namawiam państwa, abyście chodzili do kina, nawet przy tym kuriozalnym, 25% obłożeniu, bo tylko wtedy uratujemy te instytucje – te kina, te teatry. Innego wyjścia nie ma i tutaj będę państwa prosił, abyśmy się zsolidaryzowali z twórcami, którzy mają naprawdę bardzo trudną sytuację - zaapelował aktor.