Wyjawił treść SMS-a od teściowej. "Co to jest za rodzina?"
Nie pogodzili się sami, nie udało się tego dokonać ich rodzinom, a sąd ostatecznie ich rozdzielił. Jednak dziennikarze radia VOX FM postanowili spróbować nakłonić Ewelinę i Daniela Martyniuków do zgody dla dobra ich córki. Oboje odebrali telefon i się zaczęło.
W audycji "Kochaj albo rzuć" radiowcy od dawna godzą skłócone pary. Nic dziwnego, że uznali, że najbardziej zgody potrzebują obecnie Ewelina i Daniel Martyniukowie. Zaledwie kilka tygodni temu rozwiedli się, a mężczyzna i jego matka nie szczędzą dziewczynie i jej rodzicom ostrych komentarzy na ich temat w mediach.
Również na antenie Daniel nie mógł powstrzymać się przed skrytykowaniem byłej teściowej. Zapytany, jak to było, czy Ewelina celowo zaszła w ciążę, a potem jeszcze przed ślubem próbowała się od niego odizolować, udzielił zaskakującej odpowiedzi.
Daniel Martyniuk potwierdza odzyskanie rodowego pierścienia
- To było tak: jechaliśmy z Ostródy i jej matka napisała: "co? potrafiłeś sobie tylko dziecko zrobić, a teraz co, zero pomyślunku". Ona zobaczyła telefon i się rozpłakała. Mówię: "co jest Ewelina?". Ona mówi: "nic, jedziemy dalej, nic, nic". Więc jej napisała: "potrafiłeś sobie zrobić dziecko, a teraz za ciebie trzeba myśleć", co to jest za rodzina. I jej matka przestała się odzywać przez 3 dni - powiedział Daniel Martyniuk na antenie VOX FM.
Chwilę później dziennikarz Paweł Pawelec zadzwonił do Eweliny, która mimo iż nie chciała rozmawiać o swoich prywatnych sprawach publicznie, była uprzejma i zachowała klasę.
- Każdy ma swój rozum i decyduje sam o swoim życiu. Ja decyduję sama o swoim życiu, Daniel decyduje też sam. Nie będę rozwiązywać swoich problemów medialnie - odpowiedziała Ewelina.
Daniel, który jeszcze wczoraj zapewniał, że nie chce, aby córka się go wstydziła, po cichu rozłączył się. Próba pogodzenia na siłę byłych małżonków spełzła na niczym. Ewelina chyba miała nadzieję, że z pomocą dziennikarza uda im się normalnie porozmawiać.
- Myślę, że teraz bardzo dobrze postępuję nie komentując tego, nie udzielając żadnych wywiadów. Byłam w szoku, gdy się dowiedziałam, że Daniel jest teraz na linii i tego słucha, bo nie spodziewałam się tego - wyznała.
Nieustępliwy radiowiec doradził 21-latce, aby spróbowała dla dobra jej córki Laury być wyrozumiała dla Daniela i nie utrudniała mu kontaktów z dziewczynką.
- Starałam się mu pomóc, jak tylko mogłam i nie mam do siebie żadnych wyrzutów. Zrobiłam wszystko, co było w mojej mocy. Jeżeli Daniel chciałby czegoś szczerze, to po prostu chciałabym, żebyśmy to załatwili między sobą, a nie przez rozmowy z dziennikarzami - podsumowała.
Ta sytuacja pokazała, że Daniel zupełnie się pogubił. Niby chciał się pogodzić, a w ostatniej chwili stchórzył. Z kolei Ewelina już dawno podjęła słuszną decyzję o niepraniu publicznie rodzinnych brudów i jest w tym konsekwentna. Tak trzymać! Oby młody Martyniuk odsłuchał ostatnich słów Eweliny na antenie i wziął je sobie do serca.