Monika Mariotii
Rola w nowym spektaklu też odbiega od stereotypu „aktorki komediowej”?
Spektakl jest po włosku, więc jest temperament, energia, słońce, muzyka, tańce. Ja proponuję widzom koncert włoskiej piosenki, ale nie takiej sprzed 30 czy 40 lat. To są piosenki które ja lubię i słucham, są z ostatnich 20 lat. Choć mogę zdradzić, że nieśmiertelne „Volare” też jest, ale w zupełnie nowej wersji. _
_Będzie też moment, kiedy będę mówiła o tym kraju, co tam się zdarzyło, także w sferze politycznej, o stronie etnicznej, która tutaj jest totalnie nieznana. Uważam, że to będzie dobre, bo Polacy też się czegoś nowego dowiedzą, nie tylko „Italiano Vero” – nie przypadam za tą piosenką! Nie mogę tego śpiewać.
W spektaklu pokażesz też, jak jesteś odbierana jako obcokrajowiec w Polsce?
Tu jestem odbierana jako Włoszka, tam jako Polka. Niech każdy sobie wybierze jak chce mnie widzieć.