Zbigniew Hołdys
W 1982 roku na mojej wycieraczce zdarzyło się to samo, tylko odratowano tę dziewczynę. I wtedy to, co łechce, czyli posiadanie fanów, ich ogromny entuzjazm, życzliwość, to wszystko nagle runęło. Okazało się, że jest druga strona tego zdarzenia. Potem też "hardkorów" było wiele, momentami były zatrważające - wspominał w porannym programie.