Wychowanie nie było łatwe
Zmachowska przyznała, że sama początkowo miała problemy ze zrozumieniem przypadłości syna. Wychowywanie pierwszego dziecka, borykającego się z takimi zaburzeniami nie było dla niej łatwe. Wiele się zmieniło, dopiero gdy urodziła córkę.
- Teraz mam Zosię, ale gdy byłeś malutki, jeszcze jej nie miałam – tłumaczyła synowi na łamach "Vivy". - I zupełnie nie wiedziałam, czy masz swój "epizod nieobecności" czy atak, bo coś cię boli. Zosia jest całkiem inna. Wasz tata mówił o niej "Zosia cieszy się z tego, że jest na świecie". A ty martwiłeś się o wszystko. Jak byłeś malutki i smoczek ci wypadł z buzi, tak płakałeś, że nie mogłam cię uspokoić. Prawdę mówiąc, dopiero moja własna prywatna edukacja na temat Aspergera przyniosła mi spokój. Wcześniej bardzo zamartwiałam się, że będziesz bezradny, zdany tylko na siebie. Dzisiaj wiem, że mogę ci dać szansę na normalne życie. A przede wszystkim ty sam możesz ją sobie dać – podsumowała z dumą.