Wodecki był jego przyjacielem. Gąsowski tłumaczy się z pomyłki
Piotr Gąsowski wrzucił na Instagram filmik upamiętniający rocznicę urodzin Zbigniewa Wodeckiego. W podpisie popełnij jednak gafę, bo pomylił datę urodzin z dniem śmierci przyjaciela. "Wszystko to stało się dla mnie jedną całością" - tłumaczył później Gąsowski, opowiadając o operacji i śpiączce Wodeckiego.
Zbigniew Wodecki urodził się 6 maja 1950 r. Zmarł kilkanaście dni po swoich 67. urodzinach. Piotr Gąsowski postanowił upamiętnić tę pierwszą rocznicę, zamieszczając nagranie z prywatnego archiwum, na którym widać Wodeckiego z przyjaciółmi.
"Wstawiam kolejny filmik z naszego wyjazdu na Florydę, gdzie odpoczywaliśmy wraz z Robertem Rozmusem i Dariuszem Staśkiewiczem (menadżer Gąsowskiego - dop. red.) u jego przyjaciół" - pisał Gąsowski. "I takiego, jak na tym filmiku, zawsze go zapamiętam. Pozytywnie nastawionego do życia i ludzi, wspaniałego człowieka, świetnego, ciekawego kompana, wybitnego artystę!" - dodał aktor.
"Jestem dumny z tego, że się ze Zbyszkiem przyjaźniłem, ale tym smutniej mi, że go nie ma… Chociaż nie… przecież on cały czas jest… Ale i tak tęsknię. My wszyscy, twoi przyjaciele i widzowie, tęsknimy, wspominamy, kochamy. Pusto tu bez ciebie, Zbysiu…" - skwitował przyjaciel Wodeckiego.
""Pszczółka Maja" pomogła mi się utrzymać przez 40 lat. A nie chciałem jej nagrać"
Pod wpisem zaroiło się od komentarzy, w których niektórzy wytknęli Gąsowskiemu pomyłkę. Początkowo aktor napisał bowiem, że wrzuca ten filmik w rocznicę śmierci, a nie urodzin. Gąsowski szybko się zreflektował i odpowiedział na jeden z takich zarzutów.
"Zbyszek miał operację właśnie w dniu urodzin, nazajutrz po niej wpadł w śpiączkę i paręnaście dni później usnął na zawsze. Wszystko to stało się dla mnie jedną całością, stąd ta pomyłka, wynikająca z emocji" - napisał Piotr Gąsowski, dziękując za zwrócenie mu uwagi na błąd we wpisie, który szybko poprawił.
Trwa ładowanie wpisu: instagram