Monika Richardson i Zbigniew Zamachowski
Oburza się jednak na stosowane przez paparazzi praktyki. - W tej chwili powiedzenie komuś, że nie wypada za kimś jeździć samochodem, ani robić mu zdjęć albo fotografować Marka Kondrata na jego prywatnej działce, pokazując jego lekką nadwagę, może spowodować u adresata co najwyżej śmiech. I to ironiczny. A ja uważam, że nic nie uprawnia do tego, żeby włazić komuś tak mocno w życie prywatne - ocenia na łamach Wprost.