Mucha nie komentuje sytuacji
- Przyjechaliśmy na miejsce, żeby przeprosić widzów i oddać pieniądze za bilety. Jesteśmy poważnymi ludźmi, szanujemy naszych widzów i chcemy z klasą wybrnąć z tej przykrej sytuacji - podsumował rozgoryczony przedstawiciel dystrybutora.