Ewelina Martyniuk odpowiada byłej teściowej. "Dość tych kłamstw i obłudy"
Upokorzona była żona Daniela Martyniuka nie zamierza dalej tolerować oszczerstw pod swoim adresem. W SMS-ach dała znać Danucie Martyniuk, że pragnie pozbyć się ich znanego nazwiska.
Daniel i Ewelina Martyniukowie rozwiedli się na pierwszej rozprawie. Po niespełna 2 latach nieudanego małżeństwa byli kochankowie wzajemnie się nie znoszą. Do sporu między nimi dołączyła Danuta Martyniuk, która początkowo opowiadała się po stronie dziewczyny, po czym stanowczo broniła syna. Teraz seniorka rodu pokazała dziennikarzom tabloidu "Super Express" SMS-y, które dostawała od synowej. 21-latka celnie podsumowała zachowanie Daniela i jego rodziców.
"Do niedawna, tak jak obiecywaliście, liczyłam, że weźmiecie się za Daniela porządnie, przestańcie finansować jego nałogi i kolejne zachcianki. Przestańcie ukrywać i zwalać winę na innych za jego postępowanie. Niestety jak się okazało, nadal pobłażacie jego występkom, ale również ukrywacie jego romans z Faustyną. Nigdy nie czułam się tak potwornie upokorzona i to przez osoby, które traktowałam jak własną rodzinę" - napisała Ewelina.
Danuta Martyniuk pod sądem
Mama 1,5-rocznej Laury ma za złe byłej teściowej, że w ostatnich tygodniach pomagała synowi, przyczyniając się do serii rodzinnych kłamstw.
"Czy to jest w porządku, że mama wozi Daniela na randki z Faustyną, a mówi w rozmowie, że Daniela zawiozła do Wasilkowa i tam spędza urodziny? Jak wam ufać, skoro oszukujecie matkę swojej jedynej wnuczki? Nie będę tego dłużej tolerować i dla dobra Laury proszę was, abyście powstrzymali się od jakichkolwiek wypowiedzi w mediach na temat mój i Laury. Tak, jakbyśmy nie istniały" - zażądała.
Rozczarowana Ewelina twierdzi, że nigdy nie wybaczy Danielowi. Z tego co mówi, można wnioskować, że nie chce, aby utrzymywał kontakt z córką. Zamierza zmienić jej oraz swoje nazwisko.
"Wierzę, że niebawem pozbędziemy się nazwiska, które jest dla nas olbrzymim ciężarem i wypominaniem. Daniel nie jest godny być ani moim mężem, ani na pewno ojcem mojej kochanej córeczki. Nie jest i nie będzie przykładem, dlatego chcę jak najszybciej, aby zniknął z naszego życia" - deklaruje.
21-latka w zaufaniu opisała teściowej, jak czuła się przez ostatnie miesiące. Bolały ją komentarze Martyniuków w mediach na temat sytuacji ich rodziny. Dlatego nie chce, aby dziadkowie w najbliższym czasie utrzymywali kontakt z nią i jej córką.
"Boję się o życie Laury i swoje. Boję się o zdrowie rodziców, którym serce pęka, patrząc na to, co wyprawia Daniel i co dowiadują się z gazet, co mówicie. Po ostatnich doniesieniach medialnych czujemy się wszyscy oszukani i straciliśmy zaufanie do was. Nie oczekuję przeprosin, bo one nic nie zmienią. W przyszłości zastanowię się, w jakiej formie będą możliwe wasze kontakty z Laurą, które na ten moment chcę ograniczyć, gdyż zbyt wiele bólu i cierpienia mi sprawiliście i nie mogę zrozumieć, dlaczego mnie tak traktujecie" - napisała Ewelina.
Na koniec dziewczyna zagroziła, że jeśli Martyniukowie nie przestaną mówić o niej kłamliwych rzeczy w mediach, ona również zacznie zabierać głos.
"Nie pozwolę, abym ani ja, ani Laura była używana do naprawiania waszego wizerunku, zepsutego przez waszego syna Daniela. Jeżeli przeczytam, że obrażacie mnie i mówicie kłamstwa, będę dementować oficjalnie. Dość tych kłamstw i obłudy. Dość wstydu i stresu. Nie pozwolę siebie obrażać i niszczyć życia mi i Lali. Dość już przykrości i wylanych łez" - podsumowała była żona Daniela.
Myślicie, że Martyniukowie uszanują jej prośbę? Jak dotąd, tylko Zenek ostatnio zamilkł.