Bezrobotny Martyniuk ma zasądzone alimenty. Czym kieruje się sąd w takich sprawach?
Daniel Martyniuk ma płacić alimenty na żonę i córkę. Mimo że jest bezrobotny. Jak to możliwe? Zapytaliśmy specjalistę, jak ocenia się takie sytuacje i jak wycenia alimenty w podobnych sprawach.
Rozwód Daniela Martyniuka i jego żony został orzeczony podczas jednej sądowej rozprawy. Sąd orzekł, że małżeństwo rozpadło się z winy syna Zenka Martyniuka i zasądził alimenty. Była żona ma dostawać ok. 2 tys. zł, a jej córka 1,2 tys. zł. Mimo że, jak twierdzi mama Daniela, 31-latek (który uczył się w Szkole Morskiej w Gdyni) jest bezrobotny. Zastanawiacie się, jak to możliwe? Spytaliśmy specjalistę.
Daniel Martyniuk bohaterem afer
O tym, co ma wpływ na decyzję sądu podczas orzekania o alimentach, rozmawiamy z adwokatem, Markiem Karczmarzykiem, wicedziekanem Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku.
Przede wszystkim należy zaznaczyć, że w przypadku orzekania rozwodu, alimenty zasądza się nie tylko na rzecz dzieci, ale - w sytuacjach określonych przez prawo - także na rzecz byłego małżonka. Alimenty na byłego małżonka nie są regułą i warunki ich zasądzenia zależą od tego, czy orzeczony został rozwód z wyłączną winą jednego z małżonków, czy bez orzekania o winie.
- W tej drugiej sytuacji, gdy na skutek rozwodu jeden z małżonków znajdzie się w niedostatku, może żądać od drugiego alimentów. I, co ważne, tylko na 5 lat. Chyba że ktoś, a znam takie przypadki, jest honorowy i chce dalej pomagać. Ale wówczas alimenty te nie wynikają już z wyroku sądu. Są wyrazem swobodnej decyzji byłego małżonka - mówi w rozmowie z WP adwokat Marek Karczmarzyk.
Sytuacja wygląda inaczej, gdy jest orzeczona wyłączna wina jednego z małżonków. – W tym przypadku małżonek niewinny może się domagać alimentów, jeżeli na skutek rozwodu pogorszył mu się poziom życia. Takie alimenty są nieograniczone w czasie – dodaje.
Alimenty na dzieci sąd musi zasądzić, chyba że w danej sprawie ma do czynienia z opieką naprzemienną i równoważną, w której koszty mogą zostać rozłożone proporcjonalnie. Takie przypadki, jak zaznacza adw. Karczmarzyk, nie są jednak powszechne. Jak więc orzekane są alimenty i na jakiej podstawie?
- Kodeks rodzinny mówi nam, że wysokość alimentów ocenia się zgodnie z usprawiedliwionymi potrzebami uprawnionego i możliwościami zarobkowymi i majątkowymi zobowiązanego. Przy ustalaniu wysokości alimentów nie bierze się tylko pod uwagę wysokości zarobków, które uzyskuje zobowiązany do alimentów, ale - w przypadku wątpliwości, czy przypadkiem te zarobki nie są za niskie - szacuje się, ile on może zarobić z jego wykształceniem, doświadczeniem zawodowym i w wieku, jaki ma.
Sprawa niewątpliwie jest trudniejsza, gdy osoba z zasądzonymi alimentami jest bezrobotna. Musi ona jednak wykazać, że nie ma większych możliwości płacenia świadczeń lub nie jest w stanie im sprostać. Jak zatem ocenić możliwości zarobkowe osoby niepracującej?
- Najbardziej powszechnym sposobem jest zwrócenie się przez sąd do lokalnego urzędu pracy z zapytaniem o oferty pracy dla osoby w danym wieku, z określonym wykształceniem i doświadczeniem, a także analogiczne oferty pracy dla osoby z tymi samymi kryteriami, ale bezrobotnej. Tak zresztą czyni się w przypadku podejrzenia zaniżania wynagrodzenia. Można także sięgnąć do raportów agencji pośrednictwa pracy.
Ocenia się też tryb życia danego człowieka, sposób, w jaki spędza wolny czas. Zdarzają się przypadki, kiedy ktoś wykazuje, że jest bezrobotny, a surfuje na Wyspach Kanaryjskich lub bierze udział w maratonach nowojorskich, utrzymując się z pracy na pół etatu z wynagrodzeniem minimalnym. W ten sposób bierze się pod uwagę możliwości zarobkowe, których wykładnią są dane z rynku pracy. W przypadkach spornych, kiedy ktoś usilnie twierdzi, że nie zarabia, można posiłkować się sposobem i poziomem życia, jaki dana osoba ma – wyjaśnia ekspert Wyższej Szkoły Bankowej.
W przypadku, kiedy dana osoba nie jest w stanie płacić alimentów, w dalszej kolejności można zwrócić się z takim żądaniem do dziadków. W tym przypadku sąd jednak również bierze pod uwagę wiele czynników, nie tylko np. ich zamożność.
- To, że jeśli rodzicowi została zasądzona określona kwota, nie znaczy, że taką samą musieliby płacić dziadkowie. Tu także bierze się ich możliwości majątkowe i zarobkowe, uczestniczenie w wychowaniu dzieci. Warunek jest taki: musi wystąpić niemożność alimentowania przez rodziców - dodaje Marek Karczmarzyk.
Nasz rozmówca podkreśla jednak, że pojęcie alimenty odnosi się nie tylko do pieniędzy. Mogą to też być świadczenia rzeczowe i osobiste starania o utrzymanie i wychowanie dzieci. Bierze się je pod uwagę zarówno w przypadku domagania się i od rodziców, i od dziadków. Ocenia się więc, czy uczestniczą w życiu dzieci, czy robią im prezenty, czy spędzają z nimi czas – wszystko to ma wpływ na wysokość potencjalnych alimentów.
Warto podkreślić, że status osoby bezrobotnej nie zwalnia z obowiązku płacenia alimentów.
- Orzecznictwo sądowe, także w zakresie alimentów jest determinowane wiedzą, logiką i życiowym doświadczeniem. Ocenianie wg doświadczenia życiowego nie jest ocenianiem niesprawiedliwym, bezsensownym, dowolnym, to ma swoje ramy. Doświadczenie życiowe i logika właśnie tworzą takie ramy – podsumowuje adwokat.