Strasburger doczekał się pępkowego. Wszystko dzięki żonie
Karol Stasburger w końcu hucznie oblał fakt, że został ojcem. Żona wyprawiła mu pępkowe – niespodziankę. I choć przyjęcie odbyło się dziewięć miesięcy po narodzinach córki, to termin nie był przypadkowy.
Karol Strasburger od kilku miesięcy poznaje uroki ojcostwa. Korzysta z każdej chwili z wyczekaną córką. Przyznał jednak w jednym z niedawnych wywiadów, że obawiał się iż nie poradzi sobie w nowej roli. Ojcem mu było dane zostać dopiero po 70-tce, sprawy nie ułatwiał też fakt, że z żoną dzieli go duża różnica wieku. Strasburger przyznaje, że ich związek wzbudzał kontrowersje także w środowisku, ale szczęśliwie mogli liczyć na wsparcie przyjaciół.
- 99% moich znajomych było ze mną. Mówili 'każdy twój wybór, jeżeli będziesz z niego zadowolony, akceptujemy' - mówił w rozmowie z Plejadą. Prezenter przyznał też szczerze, że opieka nad maleńkim dzieckiem była dla niego absolutnie nowym doświadczeniem.
Radosław Majdan zdradza, do kogo podobny jest mały Henio
Od początku jednak podkreślał, że choć w wielu kwestiach polega na żonie, starają się sprawiedliwie dzielić obowiązkami. Zaznaczał też, że nie myślą o zatrudnianiu opiekunki, chcą sami spędzać jak najwięcej czasu z pociechą. W całym sielankowym obrazku zabrakło jednak jednego elementu. Jak się okazało, dojrzały tata nie świętował hucznie narodzin córki w gronie przyjaciół i nie miał pępkowego.
Żona prezentera postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i zorganizować mu przyjęcie. Choć odbyło się 9 miesięcy po narodzinach Laury, termin nie był przypadkowy. Małgorzata postanowiła połączyć pępkowe z 73. urodzinami męża i zaprosiła na imprezę najbliższych przyjaciół gospodarza "Familiady".
Nie zabrakło też znanych osobistości. Na przyjęciu pojawili się m.in. Tomasz Stockinger, Robert Janowski i tenisista Tomasz Janowicz. Wszyscy, jak relacjonuje "Fakt", zostali zaproszeni do SPA pod Warszawą. Nie brakowało niespodzianek i zabawnych prezentów.
- To była impreza łączona. Karol o niczym nie wiedział. Czekaliśmy na niego w zamknięciu przez dwie godziny. Były tańce i super zabawa – wyjawił tabloidowi jeden z uczestników imprezy.