Marina odsłania ciało na tarasie. "Figlarne kobietki rządzą"
Marina ostatnimi czasy chętnie pokazuje się na Instagramie w bieliźnie. To w szczególności sprawia radość jej fanom, którzy zasypują ją komplementami.
Marina Łuczenko przed poznaniem i wyjściem za mąż za Wojciecha Szczęsnego była dość znaną piosenkarką. Jednak związek z piłkarzem przysporzył jej dodatkowej popularności i przydomek jednej z najpiękniejszych WAGs. Ten fakt akurat kobieta skrzętnie wykorzystała, umiejętnie podtrzymując zainteresowanie wokół swojej osoby. Z racji, że na Instagramie obserwuje ją ponad 700 tys. fanów, to wykorzystuje ten fakt, by promować różne produkty.
Ostatnio żona bramkarza podjęła współpracę z marką bielizny, co sprawia, że częściej niż zwykle odsłania swoje ciało w mediach społecznościowych. "Teraz z dumą będę prezentować swoje niedoskonałości w doskonałej bieliźnie" – napisała zaczepnie kilka dni temu, pokazując wyrzeźbione ciało w czarnej bieliźnie. Fani rzecz jasna nie mogli doszukać się żadnych niedoskonałości.
Zobacz: Marina tłumaczy się z promowania kosmetyków na Instagramie
Od tamtej pory Marina zdążyła opublikować kolejne zdjęcie w intymnym wydaniu. Na tym jednak nie poprzestała. Na Instagramie opublikowała właśnie nagranie, na którym widzimy ją w bieliźnie na tarasie. W opisie możemy przeczytać m.in., że piosenkarka bardzo sobie ceni strój, który jest wygodny, a zarazem piękny.
Celebrytka nie musiała długo czekać na reakcję fanów. "Cudownie wyglądasz kochana", "Fiu fiu, ale widoki", "Cudowna jesteś, bielizna naprawdę jest mega wygodna. Na takie małe i zgrabne ciałka w sam raz. Figlarne kobietki rządzą", "Świetna figura" – napisali. Można zakładać, że tego typu postów będzie znacznie więcej w niedalekiej przyszłości, więc to z pewnością ucieszy internautów, którzy zasypią ją kolejnymi komplementami.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Warto wspomnieć na koniec, że w zeszłym roku nie wszystkim spodobało się to, gdy Marina opublikowała zdjęcia w bikini. Jedna z fanek stwierdziła, że mężatka i matka nie powinna wstawiać podobnych fotografii. Marina odpisała wówczas: "Na szczęście każdy ma inne zasady, wszyscy jesteśmy różni i to jest piękne. Kobiety, nie dajmy się zaszczuć i wsadzać w ramy. Kto je wymyślił i ustalił? Każdy ma swoje granice i nikogo nie powinniśmy oceniać. Dziecko nie odebrało mi poczucia mojej kobiecości... Co więcej, wcześniej się wstydziłam swojego ciała i mi się wydawało, że nie wypada, a dziś jestem pewniejsza siebie, dumna z tego kim jestem i co osiągnęłam".