Nakręcony za 4 mln dol. klip miał wszystko: Slasha w roli chodzącego po wodzie Chrystusa, próbę samobójczą Axla Rose'a i ratunek niesiony przez... delfiny. To był punkt graniczny, po którym było wiadomo, że wokalista odleciał, a Guns'n'Roses zaczyna się kruszyć.