Wzruszający moment na gali Grammy. Artyści oddali hołd Taylorowi Hawkinsowi
Środowisko muzyczne żegna zmarłego perkusistę Foo Fighters. Artyści oddali mu hołd podczas gali rozdania najważniejszych nagród w tej branży – Grammy. Był to niewątpliwie najbardziej poruszający moment uroczystości.
Foo Fighters byli wielkimi nieobecnymi na tegorocznej gali Grammy. Byli zaproszeni nie tylko jako nominowani – ich występ miał uświetnić wyjątkowy wieczór. W związku z niepowetowaną stratą zmarłego nagle 25 marca perkusisty, Taylora Hawkinsa, zespół odwołał wszystkie koncerty, w tym właśnie występ na Grammy.
Organizatorzy gali, a także sami artyści, postanowili oddać hołd cenionemu bębniarzowi. Niewątpliwie, był to jeden z najbardziej wzruszających momentów ceremonii.
Szczególny moment zapowiedział prowadzący, Trevor Noah. – To miała być chwila, w której zapowiadałbym teraz Foo Fighters. Wspólnie świętowalibyśmy fakt, że zdobyli aż trzy nagrody. Ale, ze zrozumiałych względów, w związku z tragiczną stratą ich perkusisty, Taylora Hawkinsa, nie ma ich tu z nami. Nasze myśli wędrują do rodziny Taylora, jego przyjaciół, całej rodziny Foo Fighters oraz ich fanów rozsianych po całym świecie. Poświęćmy chwilę, by powspominać Taylora.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Następnie wyemitowano krótkie wideo, złożone ze zdjęć i nagrań uwieczniających niezapomniane sceniczne popisy Hawkinsa. W tle zaś wybrzmiał jeden z największych przebojów Foo Fighters, w tym kontekście niezwykle wymowny – "My Hero".
Hołd zmarłemu perkusiście oddała osobiście również Billie Eilish, podczas wykonania utworu z jej najnowszej płyty, "Happier Than Ever". Wokalistka dodatkowo wystąpiła w koszulce z wizerunkiem Taylora Hawkinsa.
Foo Fighters ponadto zostali trzykrotnie wyróżnieni tego wieczora. Zespół zdobył statuetkę za najlepszy rockowy album – za 10. w dorobku "Medicine At Midnight", za najlepszy rockowy utwór – "Waiting On A War" oraz za najlepsze rockowe wykonanie – za "Making A Fire".
Taylor Hawkins zmarł 25 marca w Bogocie, przed koncertem, który mieli tam zagrać. Muzyk miał skarżyć się na ból w klatce piersiowej. Niestety, wezwanym do hotelu służbom ratunkowym nie udało mu się pomóc. Lekarz stwierdził zgon. Z opublikowanego w prasie raportu toksykologicznego wynika, że we krwi muzyka znajdowała się zabójcza mieszanka 10 różnych substancji. Oficjalna przyczyna śmierci nie została jeszcze podana.