83-letnia Yoko Ono w szpitalu. Podejrzewano wylew!
Yoko Ono
Ukochana Johna Lennona trafiła do szpitala. Artystka została zabrana karetką ze swojego domu w Dakocie około 9 wieczorem w piątek. Pomoc wezwano, ponieważ 83-latka nagle zaczęła mieć kłopoty z mówieniem. Lekarze natychmiast wzięli pod uwagę możliwość wylewu krwi do mózgu, dlatego postanowiono hospitalizować gwiazdę.
Pomimo obaw o zdrowie i życie mamy, Sean Lennon starał się zachować spokój, nie alarmował mediów. Po wykonaniu badań okazało się, że gwiazda nie przeszła udaru. Była za to odwodniona i przemęczona. Mówi się też o grypie. Stad wzięły się objawy, które uznano za poważne na tyle, by bezzwłocznie umieścić Yoko na obserwacji w szpitalu.
Sean w sobotę rano na swoim Twitterze dał znać, że z jego mamą wszystko jest już w porządku. Jedyny wylew Yoko Ono to wylew geniuszu - dodał nieco później i podziękował za życzenia zdrowia, które do artystki kierowali fani z całego świata. Podobno Yoko już nie zagraża niebezpieczeństwo. Wokalistka niebawem ma wrócić do swojego domu w Dakocie, gdzie mieszka od 1973 roku.
83-latka została przewieziona do tego samego szpitala, w którym w 1980 roku usiłowano uratować życie Johna Lennona.