A to spryciarze! Harry i Meghan zadbali, aby rodzina nie dotarła na chrzest ich córki. Przebiegły plan wyszedł na jaw
Według zapewnień dziennikarza i współautora biografii Susseksów Omida Scobiego zaproszenie na chrzciny Lilibet dostali Karol i Camilla oraz William i Kate. Ostatecznie royalsi nie pojawili się na uroczystości. Okazuje się, że Susseksowie doskonale zdawali sobie sprawę, że tak będzie.
A to spryciarze! Harry i Meghan zadbali, aby rodzina nie dotarła na chrzest ich córki. Przebiegły plan wyszedł na jaw
Prywatna uroczystość odbyła się w posiadłości Meghan i Harry'ego w kalifornijskim Montecito na początku marca. Media rozpisywały się wtedy o nieobecności zaproszonych członków rodziny księcia Susseksu.
Jednak sprawa wydaje się bardziej skomplikowana, niż na to z pozoru wygląda. O wszystkim informuje brytyjski tabloid, powołując się na swoje dobrze zorientowane kontakty.
Pofatygował się sam biskup
Archie, czyli starszy brat Lilibet, został ochrzczony jeszcze w Wielkiej Brytanii i załapał się na uroczystość z pompą i wszystkimi honorami. Jego młodsza siostra nie miała już tyle szczęścia.
Jak informuje "Vanity Fair", tradycja protestancka nie jest tak rygorystyczna jak katolicka i nie zakłada, że chrzciny powinny odbyć się jeszcze w okresie niemowlęcym. Dlatego nikogo nie powinno dziwić, ze niespełna dwuletnia Lilibet została ochrzczona dopiero teraz.
Uroczystość nie odbyła się w kościele, a domu, do którego pofatygował się biskup episkopalny John Taylor.
"Zróbmy prywatną ceremonię tutaj"
Podobno Harry'emu zależało, aby ochrzcić córkę w Windsorze. Gotów był nawet poczekać, aż gorąca atmosfera w rodzinie nieco ostygnie. Ostatecznie zdecydował się na ceremonię w USA po namowach przyjaciela rodziny, reżysera Tylera Perry'ego.
- Kiedy zaproponowali mi, abym został chrzestnym, nie wiedziałem, co powiedzieć i się rozłączyłem. Oddzwoniłem po chwili i powiedziałem: "Wchodzę w to, ale zróbmy prywatną ceremonię tutaj" - wspominał filmowiec w rozmowie z "People".
"Prawda jest taka..."
Oprócz kilku celebrytów i przyjaciół na chrzciny zaproszono najbliższych księcia Susseksu: króla Karola III z małżonką Camillą oraz jego brata Williama i księżną Kate. Ich nieobecność w Montecito prasa odczytała jako afront i kolejną odsłonę cichej wojny, jaka trawi Windsorów.
Okazuje się, że sprawa mogła wyglądać całkiem inaczej, o czym pisze brytyjska gazeta "New Idea". Według jej informatorów uroczystość została tak zorganizowana, aby royalsi nie mogli się na niej stawić.
- Prawda jest taka, że oni nie mogli uczestniczyć w chrzcie, o czym Meghan i Harry doskonale wiedzieli. Jeśli myśleliby, że istnieje jakakolwiek szansa, że Kate i William podskoczyliby do Santa Barbara, aby kroić ciasto i grać w tenisa, nie ryzykowaliby, aby słać zaproszenie - twierdzi źródło "New Idea".
"Nie mieli szans"
Informator "New Idea" twierdzi, że rodzina Harry'ego nie miała szans stawić się na uroczystość z prozaicznego powodu. Susseksowie długo trzymali termin chrzcin córki w tajemnicy, nie informując królewskich doradców.
- Zanim więc Kate i William, a także Karol i Camilla zostali poinformowani o chrzcie, ich kalendarze były już wypełnione po brzegi - twierdzi źródło tabloidu.
- Harry i Meghan musieli o tym wiedzieć. Zwłaszcza że do koronacji Karola III zostały tylko dwa miesiące. Łatwiej było to zrobić w ten sposób, niż wprost zakazać rodzinie Harry’ego udziału w chrzcie Lilibet.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" omawiamy 95. galę wręczenia Oscarów. Czy werdykt jest słuszny? Kto był największym przegranym? Jakie kreacje gwiazd nas zachwyciły? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.