Życiowa zmiana
Wojciechowska przyznała, że, dziewczyna nie od razu jej zaufała, to był długi proces. Stosunek dziewczyny do niej zmienił się dopiero, kiedy pojechały razem odwiedzić biologiczną matkę Kabuli. - Nie widziała jej od czasu ataku, w którym straciła rękę – wyznała podróżniczka w jednym z wywiadów.
Kiedy Martyna żegnała się przed wylotem z Tanzanii, dziewczyna po raz pierwszy przytuliła się do niej. - Teraz wciąż się do mnie przytula. Wiedziałam, że to spotkanie zmieni moje życie, ale nie sądziłam, że aż tak bardzo - przyznała dziennikarka. Postanowiła starać się o adopcję Kabuli. - Musiałam oficjalnie zadeklarować, że Kabula będzie pod moją opieką i że jestem odpowiedzialna za jej finansowanie i edukację. Prawa rodzicielskie pozostały przy biologicznej mamie – to było najlepsze rozwiązanie – tłumaczyła. Dzięki wsparciu dziennikarki, dziewczyna poszła do prywatnej szkoły. – Dzięki Martynie moje życie się zmieniło – mówiła wzruszona.