Agata i Paulina Młynarskie pogodziły się z rodzicami
Ta wigilia ma być inna niż wszystkie
W ostatnich miesiącach rodzeństwo zjednoczyło się w opiece nad schorowanym ojcem i pogodziło się ze sławną matką. Wspólnie pracowali także nad wyjątkowym prezentem dla taty. W połowie stycznia ukaże się książka zatytułowana "Od oddechu do oddechu”, zawierająca najpiękniejsze wiersze i piosenki tego wybitnego poety i satyryka.
Jak podaje "Dobry Tydzień", odkąd Wojciech Młynarski poważnie choruje, dzieci robią wszystko, by ulżyć jego cierpieniu. Artysta od lat zmaga się z chorobą afektywną dwubiegunową. Z upływem czasu do tych dolegliwości doszły problemy z sercem. W obliczu złego samopoczucia ojca wszelkie nieporozumienia przestały mieć znaczenie. Zobaczcie naszą galerię.
Codzienność nie była idyllą
Codzienność w rodzinnym domu Młynarskich nie była idyllą. Kiedy rodziły się dzieci, oboje rodzice, Wojciech i aktorka Adrianna Godlewska było u szczytu kariery. Zajmowali się pracą, tworzyli. Bywało, że dla dzieci nie mieli czasu ani cierpliwości. Kiedy Agata miała zaledwie 8 miesięcy do domu Młynarskich trafiła góralka ze Spytkowic, Helena Mucha. Dla maleńkiej dziewczynki, którą nazywała "Gagunią”, stała się drugą mamą. Rodzice, widywani rzadko, byli odlegli i surowi.
- Miałam 6 lat, gdy ojciec bardzo serio mówił mi: "Inteligentni ludzie nigdy się nie nudzą”. Wpadłam w panikę, gdy tylko pojawiła się myśl: "Czy ja się nudzę”? Ba, wiedziałam, że nawet śpiąc, nie mogę się nudzić – mówiła w jednym z wywiadów Młynarska.
Porzucił rodzinę
Pan Wojciech przyznał po latach, że jest ciężkim partnerem w życiu. Zostawił żonę po niemal 30 latach małżeństwa. Z domu wyprowadził się, gdy najmłodszy syn, Jan, był nastolatkiem. Chłopiec czuł się odrzucony przez ojca.
- Poczucie własnej wartości, poczucie sensu tego co się robi – wszystko to dostałem od mamy. Z ojcem kontakt był, niestety, dość ograniczony. Nie załatwił ze mną kilku spraw, które powinien załatwić jako ojciec – mówił Jan Młynarski.
Pojednanie z matką
Dwa lata temu, po długim czasie, Agata i Paulina pojednały się z mamą. Ich kontakty były chłodne od rozwodu rodziców.
- Oczekiwałam wsparcia córek, ale one coraz bardziej oddalały się ode mnie. Nie mogłam tego zrozumieć – wyznała w swojej książce Adrianna Godlewska.