Zobaczcie, jak zmieniała się przez lata
Agata Młynarska od dwudziestu lat jest niekwestionowaną gwiazdą polskich mediów. Dziennikarka przeszła różne szczeble kariery, by zostać w ubiegłym roku dyrektor rozwoju telewizji TLC. Młynarska zawsze słynęła z ogromnej klasy i uwielbiała podkreślać to, co ma najlepsze, czyli kształtny biust i zgrabne nogi. Jednak przez ostatnie lata jej styl uległ znacznej zmianie. Dziś obchodzi 52. urodziny. Zobaczcie, jak zmieniała się przez lata!
Wielka kariera
Młynarska jest absolwentką polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Dziennikarka największą karierę zrobiła dzięki pracy w TVP. To tam stawiała przed laty pierwsze kroki, prowadząc z Jurkiem Owsiakiem studio Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Później była prowadzącą wielu programów, w tym "Pytania na śniadanie" i "Świat się kręci".
Szczery uśmiech
Ciężko znaleźć zdjęcia, czy fragmenty programów telewizyjnych, na których Młynarska by się nie uśmiechała. Gwiazda telewizji zawsze emanowała pozytywną energią oraz zarażała entuzjazmem innych. Agata starała się również pomagać potrzebującym dzieciom z domów dziecka, za co została nagrodzona m.in. tytułem Kawalera Orderu Uśmiechu.
Pokręcone życie
Młynarska nie miała zbyt udanego życia prywatnego. Podobnie jak jej rodzeństwo długo czekała na poprawę relacji z ojcem, zmarłym niedawno Wojciechem Młynarskim. Trzykrotnie wychodziła za mąż, spotykając się po drodze m.in. ze znanym pogodynkiem, Jarosławem Kretem. Z pierwszym mężem ma dwóch synów, adoptowała też dwie córki. Dziennikarka jest już również babcią.
Trudne początki
Młynarska zawsze szła z duchem czasu i ulegała zmieniającej się modzie. Kiedy pojawiła się w telewizji w latach 90., zakładała na siebie to, co było aktualnie dostępne, a że w sklepach dopiero powoli zaczęły pojawiać się zachodnie marki, dziennikarka często zaliczała modowe faux pas.
- Ewolucja mojego stylu wyglądała dokładnie tak, jak droga, którą przeszła Polska od czasów postkomunistycznych do czasów szalejącego kapitalizmu. Droga była równie trudna, bolesna, od szarej smutnej rzeczywistości, kiedy człowiek musiał się przede wszystkim zorganizować, do teraz. To tak, jakby porównać bar mleczny do pięknej restauracji w dużej galerii - do fajnego miejsca, w którym można się teraz umówić. Tak jak Polska się zmieniała, tak i mój styl się zmieniał - mówiła Młynarska w rozmowie z WP.
Kolorowy ptak
Młynarska zawsze lubiła bawić się modą, nudne kreacje z lat 90-tych przełamywała kolorowymi dodatkami, zwracając na siebie uwagę koleżanek z pracy. Prezenterka telewizyjna nigdy nie bała się odważnych wzorów, materiałów czy tekstur. Jej praca polega na występowaniu przed publicznością, dlatego stroje musiały zwracać uwagę widowni. Dziennikarka zawsze znała swoją mocną stronę.
- Akurat o tym, że mam zgrabne nogi, wiedziałam zawsze. Z tym nie miałam nigdy problemu, zawsze nosiłam szorty, krótkie spódniczki, sukienki, ale później był taki czas, że nie było za bardzo w co się ubrać. Naprawdę było bardzo trudno zdobyć fajne rzeczy, ubieraliśmy się w to, co jest. To wymagało ogromnej inwencji, a ja nie zawsze miałam czas, żeby się nad tym głowić - byłam zwyczajnie zajęta i przyznam szczerze, że nie przykładałam do tego aż tak wielkiej wagi- opowiada dziennikarka.
"Uczyłam się od starszych włoskich koleżanek"
Młynarska mniej więcej 10 lat temu postanowiła całkowicie zmienić sposób ubierania. Odkryła w sobie prawdziwego demona seksu. Zaczęła eksponować kształtny biust i zgrabne nogi.
- W którymś momencie dotarło do mnie poczucie, że sama dla siebie jestem atrakcyjna. Zaczęłam lubić siebie i dobrze czuć się we własnej skórze. To nie nastąpiło tak od razu. (...) Wiążę to z przełomem, powiedzmy, 45 lat - akurat to się zbiegło ze zmianami w pracy, bo wtedy pracowałam we Włoszech. Uczyłam się od starszych włoskich koleżanek, które są kwintesencją seksapilu i dojrzałości. Miały wówczas 50 lat i były gwiazdami telewizyjnymi - widziałam jak akceptują, jak afirmują swoją kobiecość. Wróciłam do Polski i stwierdziłam, że też chcę tak jak one, też chcę, żeby takie podejście było dla mnie naturalne - zdradziła w rozmowie z Wirtualną Polską.
Odkryła kobiecość przed 50.
Ważną rolę w zmianie wizerunku Młynarskiej odegrał jej stylista Piotr, który po pierwszym spotkaniu z dziennikarką umocnił ją w przekonaniu, że jest niezwykle seksowną kobietą.
- Jak mnie pierwszy raz zobaczył - ubierał mnie do jakiegoś programu, jednego z pierwszych w Polsacie - mówi: '’Słuchaj, jakie ty masz nogi, jaki ty masz dekolt, jaki ty masz biust! Ty musisz to pokazać, nie możesz tego ukrywać!'’. On pierwszy przyniósł mi atrakcyjną kieckę, której sama najpewniej bym nigdy dla siebie nie wybrała. Spojrzeliśmy w lustro i Piotr powiedział: "To będzie właśnie nowa Agata Młynarska". Ja to kupiłam i przede wszystkim mu zaufałam. Od blisko 10 lat mnie ubiera, a ja się specjalnie nie zastanawiam nad tym, co on przyniesie, bo przeważnie wybiera dla mnie naprawdę fajne rzeczy - podsumowuje Młynarska.