Agata Młynarska pierwszy raz o chorobie

Agata Młynarska kilka miesięcy temu zniknęła z telewizji i życia publicznego. Media donosiły o jej pobycie w szpitalu i tajemniczej chorobie. Dziennikarka przez długi czas nie zabierała głosu w sprawie, aż w końcu zdecydowała się opowiedzieć, co się z nią działo przez ostatnie kilkanaście tygodni.

Pierwsze objawy choroba dała już w 2013 roku. Agata była jednak wówczas tak pochłonięta pracą nad programem Świat się kręci, że je zbagatelizowała.

Bolał mnie brzuch, ale nie szłam do lekarza, brałam leki przeciwbólowe i na chwilę pomagało. Machnęłam na to ręką.

Co prawda, Agata zdrowo się odżywiała i trenowała, ale stres związany z pracą zrobił swoje. Jej stan z każdym miesiącem się pogarszał.

W maju prowadziłam program, czując się fatalnie, brzuch bolał mnie już non stop. A kiedy mój tata zaczął mieć problemy z sercem, ilość stresów była już tak duża, że wylądowaliśmy w tym samym szpitalu - tata na kardiologii, a ja na gastrologii- powiedziała w wywiadzie dla Grazii Młynarska.

Wsparciem okazał się mąż, Przemysław Schmidt, który był cały czas przy Agacie.

Z wielkim spokojem i oddaniem stawił czoło nowej sytuacji. Kiedy leżałam w szpitalu, bywały momenty, że kłopoty się piętrzyły, a on niezmiennie optymistycznie mówił: To żaden problem, poradzimy sobie.

Młynarska spędziła w szpitalu prawie miesiąc. W tym czasie przeszła dwie operacje.

Okazało się, że trzeba zrobić operację pęcherzyka żółciowego, a zaraz po niej kolejną, poszerzenia dróg żółciowych. Miałam nieswoiste zapalenie jelit. Do tego worka wrzuca się dużo różnych rzeczy, w moim przypadku też nietolerancję na gluten, która podstępnie, czasem bez objawów, niszczy organizm.

Po wyjściu z kliniki, Agata radykalnie zmieniła styl życia. Odpoczywa, je regularnie tylko gotowane potrawy i stara się nie denerwować. Czy po powrocie do pracy uda jej się utrzymać te założenia?