Agata Młynarska pogodziła się z matką

Dziennikarka długo nie utrzymywała kontaktu z Adrianną Godlewską. Panie się nie widywały ani nawet do siebie nie dzwoniły. Obie miały żal o niewyjaśnione sprawy z przeszłości. Dopiero gdy Agata Młynarska zachorowała, matka i córka zbliżyły się do siebie.

Agata i jej siostra Paulina szybko się usamodzielniły i opuściły rodzinny dom. Miało to związek z dwubiegunową chorobą ojca, Wojciecha. Młode kobiety miały żal do matki, że nie uchroniła ich przed traumatycznymi przeżyciami związanymi z tą przypadłością.

Miałam żal do mamy, że nie wysłała mnie do dziadków, że musiałam żyć w domu, w którym nie dawało się żyć - powiedziała w jednym z wywiadów Agata.

Gdy jej rodzice rozwiedli się po 29 latach małżeństwa, Młynarska znacznie bliżej była z ojcem.

Okazuje się, że pani Adrianna patrzyła na całą sytuację w zupełnie inny sposób.

Oczekiwałam wsparcia córek, ale one coraz bardziej oddalały się ode mnie - napisała w swojej książce "Jestem, po prostu jestem" Godlewska.

Dopiero niedawno panie wyjaśniły sobie wszelkie nieporozumienia. Agata potrzebowała wsparcia bliskich, gdy trafiła do szpitala z powodu nietolerancji glutenu. Na promocji książki o zdrowym stylu życia, która powstała na podstawie tych doświadczeń, chętnie pozowała do zdjęć z mamą. Wszystko wskazuje na to, że topór wojenny w rodzinie Młynarskich został zakopany.