Agata Młynarska wspomina zmarłego ojca. "Uświadamiam sobie, jak bardzo bolesny jest jego brak"
Nie ma dnia, by Agata Młynarska nie myślała o ojcu. Zwłaszcza teraz, w obliczu tego, co dzieje się za wschodnią granicą. "Widzę świat, którego już nie ma. Tata zawsze stał po jasnej stronie życia i uważał, że najważniejsza jest nadzieja" - pisze w sieci.
Agata Młynarska była bardzo zżyta ze swoim ojcem, Wojciechem Młynarskim. Kiedy dziennikarka opowiada o swojej rodzinie, jej najpiękniejsze wspomnienia wiążą się właśnie z tatą. Prezenterka wielokrotnie podkreślała, że choć często nie było go w domu, to zawsze miał dla niej dużo cierpliwości i poświęcał jej każdą wolną chwilę. Była jego oczkiem w głowie.
Gdy w 2017 r. Młynarski zmarł, świat dziennikarki legł w gruzach. Długo nie mogła się pozbierać i często odwiedzała jego grób na warszawskich Powązkach. I choć od tego czasu minęło już pięć lat, myśli prezenterki nieustannie wracają do ojca. W rocznicę jego śmierci Młynarska opublikowała na Instagramie długi i wzruszający wpis.
"Pięć lat temu zmarł Tata. Kiedy patrzę na to zdjęcie zrobione w Zakopanem, na naszych ukochanych nartach, na których nauczył mnie jeździć, widzę świat, którego już nie ma. Tata zawsze stał po jasnej stronie życia i uważał, że najważniejsza jest nadzieja. (...) Dziś patrząc na jego zdjęcia, myśląc o nim każdego dnia, uświadamiam sobie, jak bardzo bolesny jest jego brak. Jak bardzo jego mądra głowa i talent przydałyby się nam wszystkim. Więc jakoś staram się łapać kawałki nadziei, wracać do słów nauczyciela, którym jest dla mnie każdego dnia" - napisała.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trudno się z tym pogodzić. Odeszli w 2021 roku
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski