Agata Młynarska żyje w zagrożeniu. "Jestem ciągle na bardzo poważnym leczeniu"
Dziennikarka od lat cierpi na nieswoiste zapalanie jelit, które co jakiś czas daje o sobie znać. Niedawno choroba przerwała jej urlop i choć kryzys został zażegnany w szpitalu, to Młynarska wie, że taka historia może się powtórzyć.
- Bardzo dużo pracy wkładam w to, żeby dobrze funkcjonować. Cały czas jestem na bardzo poważnym leczeniu i nieustannie jestem zagrożona ze strony "kolegi" Leśniowskiego-Cohna, który może zaatakować – wyznała Młynarska w "Życiu na gorąco".
Dziennikarka podkreśliła, że z jej chorobą można normalnie funkcjonować w społeczeństwie i rodzinie, ale potrzebna jest "spora doza tolerancji" ze strony innych ludzi.
Po raz pierwszy choroba dała o sobie znać bardzo wyraźnie, gdy Młynarska pracowała w TVP jako prowadząca "Świat się kręci". Początkowo bagatelizowała objawy, ale nasilające się bóle brzucha nie pozwalały jej normalnie funkcjonować. Gdy trafiła do szpitala, lekarze postawili właściwą diagnozę i zaczęła się walka.
W lipcu tego roku sytuacja się powtórzyła. Ostatniego dnia urlopu Młynarska niespodziewanie obudziła się z potwornym bólem brzucha i wymiotami. Dziennikarka w trybie pilnym trafiła do szpitala, gdzie pozostała przez kilka dni.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Przyczyny choroby nie są do końca znane. Lekarze podejrzewają podłoże genetyczne i zaburzenia funkcjonowania układu odpornościowego. Nie bez znaczenia mogą też być takie czynniki jak stres, przemęczenie czy nikotyna.