Agnieszka Fitkau-Perepeczko rozprawiła się z chamskim kierowcą. "Pan zdębiał"
Agnieszka Fitkau-Perepeczko opisała w sieci nieprzyjemną sytuację, jakiej doświadczyła na parkingu. Aktorka została obrzucona wulgaryzmami, ale najlepszy jest finał tej historii.
Agnieszka Fitkau-Perepeczko, doskonale znana widzom choćby z serialu "M jak miłość", podzieliła się z internautami sytuacją, jakiej doświadczyła na parkingu Hali Mirowskiej. 80-letnia aktorka, która dzięki refleksowi sprzątnęła sprzed nosa wolne miejsce innemu kierowcy, stała się z tego powodu ofiarą jego agresywnego, chamskiego zachowania.
"Wy...pier...dalaj kur..o zaśpiewał melodyjnie otłuszczony pan" - usłyszała pod swoim adresem Fitkau-Perepeczko, która ostatecznie nie dała się sprowokować i tak rozprawiła się z wulgarnym kierowcą.
ZOBACZ TEŻ: Agnieszka Fitkau-Perepeczko wspomina wampirzy lifting: "Prowokuję swoją postawą"
"Wolno, majestatycznie wysiadłam z samochodu, mając w pamięci najlepsze wzorce z westernowych scen, zdjęłam wolno ciemne okulary, czapkę bejsbolówkę. Otłuszczony wstrzymał dech, a ja powiedziałam 'Dzień dobry panu, jestem Agnieszka, bardzo chciałam pana poznać, pańska żona mówiła mi, że jest pan wspaniałym mężczyzną'. Pan zdębiał" - opisuje dawna gwiazda serialu TVP2.
Po chwili stuporu agresywnemu kierowcy "przeprosiny wyrwały się z gardzieli". I choć ostatecznie aktorce udało się rozładować negatywne emocje, a nawet usłyszeć przeprosiny, sytuacja doprowadziła ją do smutnej konstatacji.
"Nienawiść nawet w drobnym parkingowym kontakcie przesłania ludziom normalne zachowanie, mętny płyn zalewa oczy, a z pyska toczy się piana...ten facet był gotowy mnie zastrzelić, gdyby miał pistolet. A przecież jestem kobietą i byłam pierwsza! Żałosna sytuacja" - podsumowała Fitkau-Perepeczko.
Trwa ładowanie wpisu: instagram