Agnieszka Grochowska: Jest piękna, ale własna uroda jej nie interesuje?
Agnieszka Grochowska w Gdyni
Agnieszka Grochowska jest jedną z najpiękniejszych polskich aktorek (o talencie nawet nie wspominamy, jest oczywisty). Niestety, gwiazda, która wcieliła się w żonę Lecha Wałęsy i ma na koncie całe mnóstwo świetnych ról, nie może stawać w urodowe szranki z o wiele bardziej przeciętnymi koleżankami.
Szkoda, bo w tej 35-latce tkwi potencjał. Grochowska wielokrotnie pokazała, że może wyglądać doskonale, zarówno w filmach, jak i życiu prywatnym. Ale najczęściej widujemy ją w wydaniach bardziej niż skromnych.
Na czerwony dywan Agnieszka nie zakłada eleganckich sukienek (chyba że musi), od żywej czerwieni, tak popularnej podczas showbiznesowych imprez, woli barwy stonowane, szarości, granaty.
Na festiwalu w Gdyni pojawiła się w "mundurku" uczennicy - granatowa spódnica, biała bluzka bez dekoltu, zakryte, płaskie obuwie. Do tego codzienna fryzura i makijaż, którego niemal nie widać. Należą jej się brawa za dystans do zasad rządzących showbiznesowym światkiem, ale, z drugiej strony, bardzo byśmy chcieli znów zobaczyć Grochowską, która promienieje blaskiem, która olśniewa i sprawia, że wobec jej urody nie można przejść obojętnie.
Jak wy oceniacie sposób ubierania się aktorki? Powinna, chociaż od czasu do czasu, zaskoczyć fanów wizerunkiem glamour?