Agnieszka Włodarczyk przerażona tłumem turystów. Takich kolejek się nie spodziewała
Aktorka obecnie przebywa na urlopie we Włoszech. Planowała skorzystać z jak największej ilości atrakcji turystycznych, ale ku jej zdziwieniu pandemia nie odstraszyła innych zwiedzających.
W życiu Agnieszki Włodarczyk niedawno zaszły spore zmiany. Znowu jest zakochana. Jej wybrankiem jest mistrz świata w triathlonie Robert Karaś. To właśnie za jego sprawą aktorka wybrała na cel wakacji Włochy. Sportowiec przebywa tam na obozie treningowym.
Włodarczyk, czekając na wolną chwilę ukochanego, rozkoszuje się urokami Włoch. Już może poszczycić się boską opalenizną. Jednak niektóre obyczaje Włochów znacznie utrudniły jej życie.
Zobacz: Gwiazdy zdecydowały się na zagraniczne wakacje mimo pandemii
"Między 14-19 nie ma co jeść, więc najlepiej robić zakupy w marketach i przygotowywać posiłki we własnym zakresie(..) Nigdy więcej Włochy w sierpniu (za dużo ludzi i mocno wygórowane ceny za noclegi). Poza tym bajka, bo najważniejsze jest dobre towarzystwo" - napisała na Instagramie.
Po kilku dniach wypoczynku nad wodą aktorka postanowiła zapuścić się w miasto. Wybrała romantyczną Weronę, gdzie według Szekspira spotykali się Romeo i Julia. Widać, że w kręgu zainteresowań gwiazdy coraz częściej pojawiają się miłosne tematy.
"Chciałam koniecznie przyjechać do Werony, żeby zobaczyć balkon Julii, ale zobaczcie jaka tu jest kolejka" - relacjonowała Agnieszka Włodarczyk na Insta Story.
Aktorka była przerażona faktem, że wiele osób stało w ciasnej kolejce, aby zobaczyć słynne miejsce. Nie było mowy o trzymaniu bezpiecznego dystansu między ludźmi. W dodatku nie wszyscy nosili maseczki.
Z bólem serca zakochana gwiazda zrezygnowała z możliwości zobaczenia balkonu Julii w Weronie. Trzeba jednak docenić jej zdrowy rozsądek.