Aktor miał kłamać na temat związku z Meghan Markle. Oferowano mu sporą sumkę
Meghan Markle była na celowniku brytyjskich mediów od kiedy tylko zaczęła się spotykać z księciem Harrym. Wyciągano rodzinne brudy, prześwietlono jej związki. Prasa posuwała się nawet do płacenia za kłamstwa, które świetnie wyglądałyby na pierwszej stronie.
O nieczystych zagrywkach ze strony brytyjskich tabloidów opowiedział Simon Rex. 46-letni aktor znany z serii "Straszny film", serialu "Siostrzyczki" czy "Jack i Jill". Nigdy nie przebił się do pierwszej ligi, więc teoretycznie zgarnięcie 70 tys. dol. (ok. 300 tys. zł) za wypowiedź dla prasy była dla niego kuszącą propozycją. A właśnie tyle oferowały mu brytyjskie tabloidy, gdy wyszła na jaw jego znajomość z Meghan Markle.
Obejrzyj: Wielka Brytania nie chce płacić za ochronę Meghan i Harry'ego
Rex i Markle poznali się na planie serialu "Cuts", w którym przyszła księżna zagrała w jednym odcinku w 2005 r. Kolega z obsady nie kryje, że umówił się z Meghan na jedno spotkanie sam na sam, ale łączyło ich wyłącznie koleżeństwo.
- Do niczego nie doszło. Nigdy się nawet nie całowaliśmy. Po prostu raz spędziliśmy trochę czasu razem, ale zupełnie nie na zasadzie randki – powiedział Rex w podcaście "The Hollywood Raw".
- Była po prostu kimś, kogo poznałem na planie i poszliśmy na lunch. To wszystko – tłumaczył aktor, który kilkanaście lat później stał się z tego powodu obiektem zainteresowań zagranicznej prasy.
- Kiedy ktoś sobie przypomniał o naszym spotkaniu i sprawa zrobiła się głośna, różne brytyjskie tabloidy oferowały mi mnóstwo pieniędzy za mówienie kłamstw, że coś nas łączyło – wyznał aktor.
Nie zrobił tego, bo uznał, że byłoby to bardzo nie w porządku. Poza tym nie chciał bruździć (Rex użył dosadniejszego określenia) rodzinie królewskiej.