Alain Delon przeszedł udar mózgu. Wymaga stałej opieki lekarzy
Syn Alaina Delona, Anthony Delon, podał do mediów smutną informację. Francuski aktor kilka tygodni temu miał wylew krwi do mózgu i udar.
W czerwcu tego roku osoby z otoczenia Alaina Delona podały do mediów informację, że aktor został przyjęty do szpitala w Neuilly pod Paryżem. Mówiło się wówczas, że cierpi na zawroty i ból głowy, prawdopodobnie w związku z arytmią serca. Teraz głos zabrał syn gwiazdora.
ZOBACZ TAKŻE: Beata Tadla: Jestem szczęśliwa, ale nie jestem szczęściarą
"Mój ojciec miał udar mózgu i lekki wylew krwi do mózgu. Był operowany w (paryskim szpitalu - PAP) Pitie-Salpetriere, gdzie przez trzy tygodnie przebywał na oddziale intensywnej terapii" - napisał Anthony Delon w oświadczeniu przekazanym agencji AFP.
"Jako że według lekarzy przebieg jego funkcji życiowych jest doskonały, a stan - stabilny, wrócił do Szwajcarii i spokojnie odpoczywa w klinice" - dodał.
Mężczyzna poinformował także, że w paryskim szpitalu cała rodzina dyżurowała na zmianę przy łóżku Delona.
Teraz czuwa przy nim córka, Anouchka, która na stałe mieszka w Szwajcarii.
Kim jest Alain Delon?
Uznawany jest za legendę francuskiego kina. Zagrał w ponad 100 filmach. Światową sławę przyniosły mu "Rocco i jego bracia", "Lampart" i "Basen".
Pod koniec lat 90. zakończył karierę kinową, choć pojawia się niekiedy w produkcjach telewizyjnych.
Obecnie aktor odcina kupony od swoich osiągnięć aktorskich firmując swoim nazwiskiem meble, ubrania, perfumy, a także papierosy.