Alan Andersz: "Miałem dwa krwiaki, wylew, przesunięcie osi mózgu, rozłupaną czaszkę"
Cztery lata temu Alan Andersz uczestniczył w feralnej imprezie, podczas której wdał się w szarpaninę i spadł ze schodów. Skończyło się to dla niego trepanacją czaszki i długą rekonwalescencją.
Od tamtej pory Alan przekonuje, że docenił życie i zajście było dla niego prawdziwą lekcją. W "Dzień Dobry TVN" zachęcał do crossfitu i zdrowego stylu życia. Przypomniał przy okazji o skutkach nieszczęśliwego wypadku.
Dwa miesiące temu na swoim facebookowym profilu napisał:
Nigdy nie zapomnę ludzi którzy przy mnie byli tak samo jak nie zapomnę tych którzy się odwrócili w momencie kiedy potrzebowałem ich najbardziej. Cokolwiek się nie działo, życie płynie dalej. Mało nie straciłem życia, jedną nogą byłem już „tam”. Przeszedłem w sumie 4 operacje, każda z nich była jak zderzenie z murem ale jednocześnie dawała mi ogrom siły, żeby przez ten mur się przebić.