Alan Parker nie żyje. Reżyser zmarł w wieku 76 lat
Zmarł Alan Parker, jeden z najbardziej cenionych brytyjskich twórców filmowych. Zostawił po sobie bogatą spuściznę filmową. W dorobku miał znakomite produkcje: m.in. "Ptasiek", "Mississippi w ogniu" czy "Harry Angel".
Alan Parker słynął z ogromnej filmowej wyobraźni, bezkompromisowości i dużej rozpiętości w filmowym repertuarze. Niemal każda produkcja, nad którą pracował, weszła na stałe do klasyki kina.
Złotą erą w jego karierze niewątpliwie były schyłek lat 70. i lata 80. To wtedy powstały m.in. "Ptasiek" (opowieść o traumie weteranów wojennych z Nicholasem Cagem), czy znakomite "Midnight Express" i "Missisippi w ogniu", za które był nominowany do Oscara.
Wszechstronności reżysera dowodziły także klimatyczny kryminał "Harry Angel" z Mickeyem Rourkem w roli głównej, czy "Evita" z 1996 r., oscarowa biografia żony prezydenta Argentyny Evy Perón (z brawurową kreacją Madonny).
Prywatnie był dwukrotnie żonaty. Jego pierwszą żoną była Annie Inglis, w latach 1966-1992; mieli wspólnie czworo dzieci, w tym synów Alexandra i Jake'a - kompozytorów. Druga żona, Lisa Moran, wspierała go producencko przy niektórych tworzonych przez niego filmach.
Reżyser zmarł 31 lipca po długiej chorobie. Miał 76 lat. Informację o śmierci artysty potwierdził Brytyjski Instytut Filmowy.