Ale wtopa! Największe wpadki Edyty Górniak
None
Hymn w Korei, niesforna sukienka, pielucha syna... Co zafundowała nam artystka?
Jej debiut był jednym z najgłośniejszych wydarzeń muzycznych lat 90. dwudziestego wieku. Edyta Górniak stała się ulubienicą wielu Polaków. Połączenie wyjątkowej urody i niesamowitegoo głosu sprawiły, że jej pierwsze płyty sprzedawały się jak świeże bułeczki. Artystka występowała w słynnym musicalu Metro, reprezentowała nas godnie podczas Eurowizji w 1994 roku. Wiele mówiło się o tym, że może zrobić międzynarodowa karierę.
Co więc poszło nie tak? Dlaczego ostatnio coraz częściej zamiast o jej muzycznych dokonaniach, słyszymy o kolejnych wpadkach? Zobaczcie sami...
(JMa/BZe)
Miejsce 5. Zawodna pamięć
Na najnowszą płytę Edyty fani czekali bardzo długo. Wokalistka zapewniała wielokrotnie, że pragnie, by jej najnowsze dzieło było dopracowane w najmniejszych szczegółach. Jednak, według wielu krytyków, krążek My nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Do tego wielbiciele piosenkarki zebrani na jednym z promocyjnych spotkań byli rozgoryczeni jej zachowaniem. Górniak chciała zrekompensować im swoje spóźnienie oraz długi czas oczekiwania na autograf - postanowiła więc, że wykona utwór z nowego albumu. Niestety, zapomniała słów piosenki i musiała ratować się ściągą. Żenada!
Miejsce 4. Pielucha dla mediów
Po narodzinach syna Edyta miała wielki żal do mediów, że w tak ważnym dla niej czasie nie dają jej spokoju. Wybrała dosyć kontrowersyjny sposób, aby dać wszystkim do zrozumienia, że pragnie chronić swoją prywatność. Górniak pokazała dziennikarzom zdjęcia zużytej pieluchy małego Allana. Jednak w jej późniejszym zachowaniu próżno doszukiwać się konsekwencji tego czynu. Gwiazda bez skrępowania zdradza sekrety swego życia prywatnego w licznych wywiadach. Co sądzicie o takiej postawie?
Miejsce 3. Seks albo śpiewanie
Wiele lat temu w jednym z wywiadów wokalistka tłumaczyła, dlaczego przed koncertami nie uprawia seksu. Wyznała, że za bardzo ją to rozluźnia, a napięcie mięśni potrzebne jest jej, żeby dobrze śpiewać. Ciekawe, co o przekonaniach Edyty sadził jej ówczesny partner...
Miejsce 2. Strój pułapka
Wiele osób zarzuca Edycie, że nie potrafi ona sama decydować rozsądnie o swoim wizerunku. Występu podczas gali Wiktorów w 2003 roku, od tej właśnie strony, Edyta nie może uznać za udany. Ta mało wieczorowa kreacja sprawiła gwieździe wiele kłopotu. Spódnica podwinęła jej się odsłaniając bieliznę, z kolei bluzka poddała się działaniu grawitacji. Tę wpadkę komentowano w prasie jeszcze wiele tygodni po samym występie. Uważacie, że od tego czasu styl Edyty uległ poprawie?
Miejsce 1. Tego nikt jej nie zapomni
W 2002 roku Edytę Górniak spotkał wielki zaszczyt. Wokalistka została zaproszona do wykonania polskiego hymnu podczas piłkarskich Mistrzostw Świata w Korei. Kibice nie mogli uwierzyć w to, co usłyszeli przed meczem naszej reprezentacji z Koreą Południową. Wykonanie Edyty bardzo odbiegało od tego, do czego wszyscy byliśmy przyzwyczajeni. Gwiazda zrobiła to po swojemu i zebrała niemal same krytyczne opinie. Ten występ wypomina jej się do dziś. Słusznie? Nikt chyba nie oczekiwał, że wrażliwa gwiazda wykona ten utwór standardowo. Ktoś w końcu zadecydował, że to właśnie Edyta ma zaśpiewać podczas Mistrzostw. Autorem całej aranżacji był Adam Sztaba. Jemu jednak się upiekło...
A co Wy, po dziesięciu latach od tego wydarzenia, sądzicie o wykonaniu Edyty Górniak? Czy to faktycznie jej największa wpadka?