Alicja Bachleda-Curuś chce spolszczyć imię synka!
None
Alicja Bachleda-Curuś z synkiem
Czy zamiast obco brzmiącego Henry'ego, będzie swojski Henryk? Alicja Bachleda-Curuś (28 l.) coraz poważniej myśli o spolszczeniu imienia swojego synka. Chłopiec przyszedł na świat w listopadzie 2009 roku w Los Angeles. Jak kilkakrotnie powtarzała w wywiadach nasza piękna aktorka, mówi do niego w swoim ojczystym języku tak, by mały Henry (Henio) był dwujęzyczny, gdy już podrośnie. Czy teraz chce zmienić imię chłopca z jeszcze innego powodu? Być może Bachleda planuje posłać go do szkoły w Polsce? Już od pewnego czasu mówi się, że Alicja poważnie rozważa powrót do kraju. Czy zmiana imienia z Henry na Henryk jest na to dowodem?
(BZe/fakt.pl)
[
]( http://www.efakt.pl )
Alicja Bachleda-Curuś
Heniuś, Henio albo Heniek – wyłącznie w ten sposób Alicja zwraca się do swojego ukochanego półtorarocznego synka. Choć w jego akcie urodzenia widnieje anglosaskie imię Henry, to ten wybór był ukłonem w stronę ojca dziecka, Colina Farrella (35 l.). Teraz, kiedy rodzice widują się ze sobą rzadko, Alicja podobno zaczęła poważnie myśleć o spolszczeniu tego imienia na swojskiego Henryka.
[
]( http://www.efakt.pl )
Alicja Bachleda-Curuś i Colin Farrell
Jak twierdzą informatorzy Faktu, nasza eksportowa gwiazda poważnie myśli o posłaniu synka do szkoły w Polsce. A tam wśród Tomków, Maćków czy Krzyśków Henry mógłby czuć się po prostu źle. Zanim jednak Alicja dopnie swego, czeka ją sporo żmudnych formalności.
[
]( http://www.efakt.pl )
Alicja Bachleda-Curuś z synkiem
Aby zmienić imię chłopca, gwiazda będzie musiała złożyć pisemną prośbę w sądzie lub w urzędzie stanu cywilnego w Polsce. Zgodę na zmianę musi także wyrazić ojciec dziecka, czyli sam Colin. Jeśli dojdzie między nimi do sporu, to o całej sprawie będzie musiał rozstrzygać sąd. Nie wiadomo na razie, jak Farrell ustosunkuje się do pomysłu Alicji. Można spodziewać się, że Irlandczyk zaoponuje. Wszak jego syn ma już na drugie imię Tadeusz.
[
]( http://www.efakt.pl )
Alicja Bachleda-Curuś i Colin Farrell
Sprawa ma jeszcze drugie dno. Decyzja aktorki nie wzięła się znikąd. Nieoficjalnie wiadomo, że coraz gorzej czuje się w Hollywood, wśród nadętego i pustego w środku światka show-biznesu. Coraz bardziej tęskni za mniej gwiazdorskim, za to bardziej rodzinnym Krakowem. I dlatego wolałby tu wychować małego Henia.
[
]( http://www.efakt.pl )