Alicja Bachleda-Curuś i Colin Farrell. Znów się do siebie zbliżyli
Choć uczucie między Alicją Bachledą-Curuś i Colinem Farrellem już dawno wyparowało, to sentyment pozostał. Aktorka wyciągnęła właśnie pomocną dłoń do dawnego ukochanego i ojca swojego syna.
O co chodzi? O to co zwykle, pieniądze. Tak przynajmniej twierdzi "Dobry Tydzień". Otóż aktorzy postanowili sprzedać willę, którą tuż po rozstaniu Farrell zostawił dawnej ukochanej. Był to bonus do comiesięcznych alimentów wynoszących, bagatela, 100 tys. dol. miesięcznie.
Dlaczego dom idzie pod młotek? Tygodnik pisze, że Alicja Bachleda-Curuś rozpoczyna nowe życie. Ma nową miłość, chce ruszyć naprzód i zostawić przeszłość z tyłu. Luksusowa rezydencja została wystawiona za 1,5 mln dol. Uzyskaną kwotę dawni kochankowie podzielą po równo między siebie.
Okazuje się, że pieniędzy bardziej niż Alicja potrzebuje teraz Farrell, którego gwiazda nieco przygasła. Aktor gra znacznie mniej niż w okresie swojej świetności, a zarabia ułamek tego, co kiedyś. Zastrzyk gotówki bardzo mu się przyda. Jeszcze kilkanaście lat temu zarabiał 10 mln dol rocznie.
ZOBACZ TEŻ: Alicja Bachleda-Curuś o swoim pobycie w Polsce
Dziś cieszy się, jeśli na konto wpłynie 1/3 tej kwoty. Wszytko przez jego temperament i niewłaściwe życiowe wybory. I choć nie jest już gościem klinik odwykowych, to na zdobycie zaufania producentów przyjdzie mu jeszcze trochę poczekać.