Alicja Bachleda-Curuś jest szczęśliwą narzeczoną. Jej partner jest bardzo tajemniczy
Alicja Bachleda-Curuś długo nie mogła znaleźć szczęścia w miłości, ale najwyraźniej to już przeszłość. Niedawno pochwaliła się pierścionkiem zaręczynowym i potwierdziła, że odnalazła wewnętrzne szczęście i spokój. Ale nie zdradza, kim jest jej narzeczony.
Alicja Bachleda-Curuś w Nowy Rok wrzuciła na Instagram fotkę z pierścionkiem z diamentem, a na drugim planie widać zarys tajemniczego mężczyzny z dwójką dzieci. Jedno z nich to Henry Tadeusz, który od lat dorasta bez ojca. Polska aktorka po miesiącach milczenia potwierdziła "Party", że w jej życiu zaszły poważne zmiany. - Zawsze wierzyłam, że najważniejsze są wewnętrzne szczęście i spokój. I to właśnie odnalazłam – wyznała tygodnikowi.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Z narzeczonym była widywana w Hollywood, a w sierpniu zeszłego roku wzięli razem udział w pogrzebie Piotra Woźniak-Staraka. Tożsamość ukochanego Bachledy-Curuś do dziś pozostaje jednak tajemnicą.
Aktorka nie zdradza również, kiedy stanie na ślubnym kobiercu. Wiadomo jedynie, że choć tęskni za Polską, swoją przyszłość wiąże z Los Angeles. Niewykluczone, że dzięki temu Henry Tadeusz będzie miał łatwiejszy start w show-biznesie, bo już wykazuje ogromne zainteresowanie światem kina.
- Bardzo interesuje się filmem, zna wszystkich czołowych reżyserów w historii kina. Potrafi rozpoznać film po cytacie albo nawet po muzyce – chwali się Bachleda-Curuś.
Henry Tadeusz to syn Colina Farrela, z którym Bachleda-Curuś była związana w latach 2008-2011. Chłopiec w tym roku skończy 11 lat.
Alicja Bachleda-Curuś w ostatnim czasie rzadko pokazywała się na ekranie. Jej najnowsze filmy to "American Slide" i "Polaris", który wszedł na ekrany trzy lata temu. Polkę można także było usłyszeć w dubbingu gry "Wolfenstein: Youngblood". W rozmowie z "Pudelkiem" zdradziła, że kolejny projekt to film lub miniserial, w którym nie tylko zagra, ale także wyprodukuje.