Alicja Bachleda-Curuś przerywa milczenie!
None
Alicja Bachleda-Curuś
Od kilku miesięcy media i opinia publiczna żyją romansem Alicji Bachledy-Curuś i Sebastiana Karpiela-Bułecki. Mimo iż żadne z nich nie potwierdziło, że się spotykają, to są tacy, którzy już planują ich ślub.
Aktorka postanowiła przerwać milczenie i odnieść się do tych spekulacji. W wywiadzie, którego udzieliła magazynowi "Gala", zdradza co sądzi o paparazzich, którzy śledzą każdy jej krok i czy wierzy jeszcze w miłość.
Czy wspomniała coś o Sebastianie?
Alicja Bachleda-Curuś
Alicja ma świadomość, że jej życie prywatne bardzo interesuje ludzi. Stara się nawet być wyrozumiała dla fotoreporterów, którzy czatują pod jej domem, by zrobić "wyjątkowe" zdjęcie.
Kiedyś udało mi się porozmawiać przez przypadek z paparazzim w Stanach. Udawałam, że nie wiem, kim on jest i że nie mam negatywnego nastawienia do tego, czym się zajmuje. Opowiedział mi bardzo szczerze, że robi naprawdę duże inwestycje, żeby wykonać zdjęcie gwiazdom. Na przykład wydaje 10 tysięcy dolarów na wycieczkę na Bahamy, bo wie, że tam będzie Beyonce z rodziną. I jak on jej nie "złapie", to jest do tyłu o te 10 tysięcy.
Alicja Bachleda-Curuś
Bachleda-Curuś przyznała, że przywykła już do zainteresowania mediów jej osobą, ale martwi się o swoją rodzinę, która czasami nie rozumie, czemu pod ich domem mężczyzna z aparatem stoi 24 godziny na dobę przez tydzień.
Alicja Bachleda-Curuś
Okazuje się również, że Ala, która mieszka na co dzień w USA, tęskni za Polską i nie wyklucza w przyszłości powrotu do kraju.
Myślę, że to, co jest dla mnie trudne, dzieje się w tej chwili. Jestem rozdarta między Polską a Stanami. Tam dziś jest moja rzeczywistość, a tutaj są moja przeszłość i korzenie - wyznała.
Czy ma to związek również z nową miłością?
Alicja Bachleda-Curuś
Alicja nie zdradza, co ją łączy z Sebastianem. Twierdzi, że prawdę znają tylko najbliżsi. Zaskakujące, że w jednej z odpowiedzi na pytanie podkreśla, iż jest... singielką.
Na poziomie społecznym jako singielka czuję się silna i niezależna. Ale na poziomie psychologicznym - chciałabym mieć pełną rodzinę.
Alicja Bachleda-Curuś
Bachleda-Curuś niechętnie mówi o swoim nowym partnerze. Za to chętnie wspomina ojca swojego dziecka, Colina Farrella.
Nigdy nie powiedziałam, że przeżyłam zawiedzioną miłość. Wszystko, co było mi dane, przeżycie tej niezwykłej miłości - bo to była niezwykła miłość - absolutnie jest darem. Zawsze wiedziałam, że nie mam prawa przywłaszczać sobie ani nikogo, ani niczego. Ale nadal jestem przekonana, że jeśli spotka nas prawdziwa miłość, to ma szansę istnieć do końca. I nawet kiedy się z kimś rozstajemy, to - jeżeli to była prawdziwa miłość - ona w nas pozostanie - stwierdziła.
Alicja Bachleda-Curuś
Aktorka była również wyjątkowo wylewna, jeśli chodzi o opowieści o swoim synu.
Henio jest absolutnie cudownym i kochanym dzieckiem, nigdy nie dawał mi powodu, żebym straciła cierpliwość. Jest bardzo spokojnym chłopcem i mam wrażenie, że mam z nim po prostu kontakt. Miałam ten przywilej, ten dar, że w sekundzie, kiedy go zobaczyłam, absolutnie się w nim zakochałam. I nie miałam innego wyjścia jak tylko kochać go bezwarunkowo.
Alicja Bachleda-Curuś
Bachleda-Curuś nadal marzy o romantycznej, wielkiej miłości, jaką przeżyli jej rodzice. Mamy nadzieję, że mimo iż o tym nie mówi, już jest to jej udziałem.