Amerykański muzyk ofiarą brutalnego napadu. Doszło do próby zabójstwa
Frontman amerykańskiej metalowej grupy Pro–Pain został napadnięty. Gary Meskil padł w Brukseli ofiarą kradzieży i próby zabójstwa.
Do napadu doszło w poniedziałkowy wieczór w Brukseli, która jest jednym z przystanków trasy koncertowej grupy. Jak można dowiedzieć się z oświadczenia opublikowanego przez kolegów z zespołu Meskila, skradziono mu portfel, kartę kredytową i paszport. Muzyk został zaatakowany przez gang napastników – ciosy w głowę zadawano mu m.in. szpikulcem do lodu. Policja skonfiskowała więcej niż jedną broń i ustala tożsamość niektórych podejrzanych, informuje portal blabbermouth.net.
Meskil został niezwłocznie przewieziony do szpitala, gdzie opatrzono jego obrażenia (kilka ran na twarzy i złamania szczęki). Artysta stracił dużo krwi, jest na silnych lekach przeciwbólowych, ale jego stan się ustabilizował. Wszystko jest na dobrej drodze, by wrócił do zdrowia, ale lekarze nie ukrywają, że w przyszłości może potrzebować operacji.
Po mrożącym krew w żyłach incydencie zespół Pro-Pain był zmuszony odwołać koncerty, które miał się odbyć 7 i 8 czerwca w Belgii i Niemczech. Gary Meskil, jak podaje portal nieuwsblad.be, jeszcze wczoraj przebywał w szpitalu, ale obecnie wraca do siebie w domu przyjaciela w Belgii.