Andrzej Kosmala miał wypadek. Pokazał zdjęcie zrobione tuż po zdarzeniu
Wracając z koncertu upamiętniającego twórczość Krzysztofa Krawczyka, Andrzej Kosmala uległ wypadkowi. Menadżer zmarłego artysty trafił do szpitala. Teraz postanowił opublikować zdjęcie, które zrobił tuż po zdarzeniu.
W niedzielę 30 maja zorganizowano koncert "Jak przeżyć wszystko jeszcze raz - The Best of Krzysztof Krawczyk" upamiętniający twórczość zmarłego niedawno wokalisty. Wśród widzów koncertu nie mogło zabraknąć najbliższych Krawczyka. Na widowni zasiadła m.in. wdowa po zmarłym artyście, Ewa Krawczyk. Obecny był również menadżer i przyjaciel Krawczyka, Andrzej Kosmala.
Ten ostatni z pewnością na długo zapamięta ten wieczór, a to za sprawą wypadku, do którego doszło w przerwie widowiska. Andrzej Kosmala spadł ze schodów, doznając przykrych obrażeń głowy. O tym, jak doszło do tego przykrego wydarzenia, opowiedział na Facebooku.
- Na zapleczu poszedłem pobrać dla żony i córki herbatę. Dumny niosę 2 kubełki gorącego naporu, a tutaj nagle wywracam się na schodach i lecę na bruk prosto czołowym płatem. Rozbita głowa zatoki, z tylu ból w szyli. Komputer wykazał stłuczenia, ale nie było wstrząsu, w takim stanie wróciłem do hotelu. Bardzo starannie zostałem zaopatrzony w Szpitalu Uniwersyteckim w Opolu. Głowa jeszcze boli - czytamy na jego profilu.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Menadżer Krzysztofa Krawczyka postanowił pokazać również zdjęcie, które wykonał tuż po zdarzeniu. - Wracamy z udanego koncertu w Opolu! Udanego artystycznie i "szczęśliwego" dla mnie... - napisał w żartobliwym tonie.