Andrzej Rosiewicz nie przeżyłby z samej emerytury. Komentuje żale kolegów
Andrzej Rosiewicz dobiega osiemdziesiątki, a dalej śpiewa, tańczy i stepuje. ZUS nie jest dla niego łaskawy. Podobnie, jak dla wielu innych znanych artystów. Rosiewicza denerwują ich publiczne płacze. Ma dla nich radę.
Andrzej Rosiewcz wylansował wiele przebojów, większość w okresie PRL. Niezapomniana, wręcz historyczna, pozostaje piosenka "Wieje wiosna ze wschodu", nazywana powszechnie "Michaił", bo dedykowana ostatniemu przywódcy Związku Radzieckiego Michaiłowi Gorbaczowowi.
Po 1989 r. popularność piosenkarza przygasła, ale w niektórych grupach ciągle jest tym "number one". Szczególnym zainteresowaniem cieszy się wśród odbiorców Radia Maryja i TV Trwam. Swego czasu furorę na obu antenach robiły utwory "Cztery Ziobra (i Polska będzie dobra)" oraz "Cztery Tuski (i porządek będzie pruski)".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Emerytury polskich gwiazd. Narzekają, że mają je za niskie
Wbrew pozorom Andrzej Rosiewicz z sentymentem wspomina PRL.
- Kiedy myślę o minionych czasach i tamtym ustroju, widzę sporo dobrych stron. Przecież socjalizm, oczywiście teoretycznie, był wspaniałym ustrojem, zgodnym z nauką Chrystusa. Kapitalizm jest dla mnie za drapieżny - wyznał wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
W kapitalistycznej Polsce piosenkarz może liczyć, jak podawał Plotek, na ok. 600 zł emerytury. To o wiele mniej niż np. koleżanka z estrady Maryla Rodowicz, która dostaje ok.1900 zł. Artystka mogła się przekonać na własnej skórze, jak wygląda życie większości emerytów, kiedy przyszła pandemia.
Niskie emerytury wielkich gwiazd to efekt minimalnych składek odprowadzanych do ZUS. Andrzej Rosiewicz sam ponosi tego konsekwencje każdego miesiąca, ale nie zamierza się nad sobą użalać.
- Każdy powinien mieć jakąś życiową mądrość. Ja też o to nie zadbałem. [...] No i dlatego właśnie teraz koncertuję. Nie skarżę się i nie piszę takich bzdur, że ktoś tam nie ma na życie. Jest milionerem i pisze, że nie ma na to, aby dzieci na wczasy wysłać - stwierdził w rozmowie z Pomponikiem.
Dla swoich "biednych" kolegów piosenkarz ma konkretną radę.
- Powinni występować, jeśli mają talent. Zwłaszcza że część koncertów jest "senioriadą". To jest przeznaczone dla starszych ludzi. Sam sukcesy odnosiłem na Ursynowie, na Mokotowie. To są duże koncerty. Na widowni siedzą starsi ludzie i ich ulubione gwiazdy występują - zachęcał Andrzej Rosiewicz.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat finały tegorocznej Eurowizji, rozprawiamy o "Yellowstone" z Kevinem Costnerem oraz polecamy trzy książki, od których nie będziecie mogli się oderwać w maju. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.