Andrzej Sołtysik z żoną opowiadają o walce z alkoholizmem. Planują powiększenie rodziny
Andrzej Sołtysik z żoną Patrycją udzielili szczerego wywiadu, w którym opowiadają o wspólnej walce z jego uzależnieniem od alkoholu. Młodsza o 24 lata partnerka uratowała dziennikarza przed upadkiem.
Wielu nie wierzyło, że ich związek przetrwa. Oni sami też nie wróżyli sobie wspólnej przyszłości. "Ugrzęźliśmy przez chwilę na etapie romansu. Chciałem z nią być, ale nie potrafiłem" - wyznał Sołtysik w rozmowie z "Galą".
Okazuje się, że początkowo fascynacja Andrzeja była jednostronna. Patrycja Sołtysik nie wyobrażała sobie go w roli partnera i ojca swoich dzieci. "Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że będę z mężczyzną, który jest w wieku moich rodziców, tobym nie uwierzyła" - przyznała.
Zobacz też: Andrzej Sołtysik: "najbardziej męskim gadżetem jest dobrze ubrana żona oraz samochód"
Nie pomagała rozpoznawalność dziennikarza, która jak stwierdziła jego obecna żona ją odpychała. Poza tym Andrzej Sołtysik uchodził za bawidamka, który po dwóch nieudanych małżeństwach nie szuka stałego związku. Jednak to u boku 29-latki postanowił założyć rodzinę.
Para na łamach "Gali" opowiedziała o tym, jak alkohol utrudniał im budowanie relacji. "Pierwszy raz wyznałem Patrycji miłość oczywiście, gdy byłem mocno wstawiony. Na trzeźwo długo nie potrafiłem rozmawiać o uczuciach" - szczerze wyznał dziennikarz.
Żona Sołtysika szczegółowo przedstawiła graniczny moment, w którym prowadzący "Dzień dobry TVN" nie był w stanie dotrzeć do pracy. "Błagałam go, żeby nigdzie nie wychodził. Nie posłuchał, poszedł "tylko" na kolację. Okłamał mnie potem przez telefon, mówiąc, że już wraca do domu. Tak naprawdę wrócił, ale wyłącznie po to, żeby się przebrać i pójść dalej w miasto. No i się upił totalnie…" - zwierzyła się.
Mimo przeszkód Patrycja Sołtysik postanowiła wesprzeć partnera w procesie leczenia alkoholizmu i depresji.
Kobieta zdaje sobie sprawę, jak wielką rolę odgrywa w scalaniu rodziny. Nie utrudnia tego różnica charakterów między małżonkami.
"Czasem nazywam go swoim mężem Niemcem, który zawsze mówi: ja, ja, ja. Jest egocentrykiem i egoistą, co w małżeństwie jest ciężkie. Kiedy pojawia się dziecko, bywa jeszcze trudniej. Czasem się śmieję, że gdy mąż jedzie do Warszawy, to mam o jedno dziecko w domu mniej" - powiedziała.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Partnerka dziennikarza przyznaje, że najwyższą wartością jest dla niej rodzina. Sama żartuje, że jest kurą domową. Mąż szczególnie docenia jej zupy i kotlety mielone.
Patrycja Sołtysik marzyła o założeniu własnej rodziny, jednak przez chorobę było to utrudnione. Kobieta cierpi na endometriozę, dlatego zajście w ciążę i jej utrzymanie było dla niej sporym wysiłkiem.
"Staszek jest po prostu naszym prywatnym cudem. Razem go wychowujemy, ale to ja jestem z nim 24 godziny na dobę. W tym macierzyństwie w pewnym sensie jestem sama" - zdradziła.
O tym, że syn jest całym jej światem dobrze wiedzą obserwatorzy Patrycji na Instagramie. Kobieta prowadzi popularny profil w mediach społecznościowych oraz blog parentingowy. Swego czasu walczyła z hejtem za karmienie piersią prawie 3-letniego Stasia.
Małżeństwo niedawno kupiło dom, w którym urządzili już 2 pokoje dziecięce. Planują zatem w najbliższym czasie powiększyć rodzinę.