Anella nie przestaje szokować. "Wolę pięknie wyglądać w naturalnym futrze niż podrobionym"
Echa po wizytach Anelli w programach śniadaniowych nie milkną. Głównie za sprawą tego, że "żywa Barbie" systematycznie przypomina o sobie i szokuje zdjęciami oraz wpisami na Instagramie. Tym razem poruszyła kwestię naturalnych futer.
Anella budzi kontrowersje głównie za sprawą swojego wyglądu i tego, że licznymi operacjami próbuje upodobnić się do popularnej lalki. Odkąd po raz pierwszy udzieliła wywiadu, praktycznie codziennie pojawiały się artykuły na jej temat.
Tym razem "polska żywa Barbie" opublikowała zdjęcie w naturalnym futrze. Nie trzeba było długo czekać na to, żeby pojawiły się negatywne komentarze. A należy zaznaczyć, że noszenie naturalnych futer jest aktem okrucieństwa wobec niewinnych zwierząt.
"Żywa Barbie" wznieciła ogień opinią, którą opublikowała również na swoim InstaStories.
"Przejmujecie się zwierzątkami - ok. Bardzo to empatyczne. Ja osobiście wolę pięknie wyglądać w naturalnym futrze niż podrobionym. A może odpowiadają Państwu półnagie zdjęcia? Tak można wnioskować – "futrom mówimy nie - pokaż piersi, pokaż nogi, talię". Taka podpucha bym się rozebrała?” - oznajmiła na profilu.
W dalszej części użyła argumentów z uchodźcami.
"Może czas także spojrzeć na uchodźców. Fale migrantów burzących ład w Europie, gdzie człowiek zabija drugiego człowieka. Być może kiedyś ktoś padnie ich ofiarą i co wówczas? Ale widocznie życie zwierzątek (które przynoszą wściekliznę i inne choroby) jest ważniejsze od człowieka. Często nam bliskiego."
Nie pierwszy raz Anella publicznie ogłosiła swoje poględy. Za każdym razem wywołują one sporą burzę wśród internautów.