Nie miała łatwego dzieciństwa
- Chodziłam w dziurawych butach zimą i to był okropny okres w naszym życiu. Do tego stopnia, że nawet pomagał nam Caritas - pismo cytuje jedną z wypowiedzi Lewandowskiej.
Pomimo problemów materialnych - ojciec Ani i Piotra po opuszczeniu rodziny nie wspierał jej finansowo - pani Marii udało się wychować dzieci i wykształcić je. Dzięki wsparciu mamy Lewandowska mogła rozwijać swoją pasję do sportu, a jej brat do sztuki.
- Początkowo mama zapisała mnie na balet, ale po tym, jak przepłakałam całe pierwsze zajęcia, że nie będę tańczyć, za namową wujka, który trenował karate, zapisała mnie na zajęcia do trenera Jerzego Szcząchora. Miałam wtedy 11 lat, a trener do dziś jest dla mnie jak ojciec - powiedziała Lewandowska w rozmowie z "Galą".