Co dzieje się z artystką?
Ania Wyszkoni to jedna z najpopularniejszych polskich piosenkarek. Zawdzięcza swoją popularność występom w zespole Łzy, a obecnie z powodzeniem prowadzi karierę solową. Gwiazda w 2016 roku przeżyła prawdziwy dramat, gdy zdiagnozowano u niej raka tarczycy. Teraz Ania wygłosiła bardzo niepokojący apel w Opolu. Czy znów boi się o swoje zdrowe?
"Oszukać los"
W Opolu wykonała na scenie 3 piosenki, w tym utwór "Oszukać los". Fanów zaniepokoiło to, co powiedziała odbierając nagrodę specjalną Jedynki.
- Nie wiem, czy da się oszukać los. Myślę, że wszystko jest dla mnie już zapisane. Dlatego bardzo was proszę, żebyście trzymali kciuki w tym tygodniu za mnie i za moje szczęśliwe karty. Mam nadzieję, że los rozdał mi je już dawno i tego będę się trzymać - powiedziała Wyszkoni w Opolu.
Musi być czujna
Mimo że piosenkarka wygrała walkę z rakiem, to wciąż jest pod stałą opieką lekarzy, ponieważ w każdej chwili mogą pojawić się przerzuty.
- Jest dobrze, ale mam świadomość, że choroba może wrócić. Już do końca życia będę pod opieką lekarzy. Trzeba być czujnym, bo nie wiadomo, kiedy mogą nastąpić przerzuty - powiedziała w "Uwaga TVN!".
Struny głosowe
Każda operacja tego typu niesie za sobą także możliwość uszkodzenia strun głosowych, co w przypadku wokalistki mogło się skończyć pożegnaniem z ukochanym zawodem.
Poddała się terapii
Po operacji stwierdzono niedowład lewej struny głosowej Wyszkoni. Nie poddała się jednak i skorzystała ze specjalnej terapii, dzięki temu mogła wrócić do pracy oraz normalnego życia u boku partnera Macieja Durczaka oraz dzieci.
Trzymamy kciuki
Liczmy na to, że artystka pokonała raka raz na zawsze i trzymamy za nią kciuki, tak jak prosiła. Mamy nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży.