Anna Dereszowska: dzieci są, dom w budowie. Czas na ślub?

Anna Dereszowska kłopoty i problemy ma już za sobą. Wydaje się, że jej życie prywatne od jakiegoś czasu jest pasmem sukcesów - aktorka znalazła odpowiedzialnego, kochającego partnera, który świetnie dogaduje się z jej córką z poprzedniego związku i jest cudownym ojcem dla obojga jej pociech (Maks na świat przyszedł w sierpniu). Razem tworzą zgraną rodzinę, budują dom: Centralnym punktem w naszym domu ma być stół, przy którym będzie się gromadziła cała rodzina.

W wywiadzie dla magazynu "Pani" Dereszowska otwarcie przyznała, że kocha, jest kochana i czuje się szczęśliwą, spełnioną kobietą. Wbrew pozorom, ciągle jeszcze zdarza jej się flirtować i to... niekoniecznie z mężczyznami.

Cieszę się, kiedy znajdę partnera do tej gry. Niekoniecznie mężczyznę. Za to kogoś, kto uwodzi inteligencją - wyjaśniła.

Jednak flirt to flirt, a prawdziwa miłość to coś zupełnie innego. Aktorka wyznała, że jej marzeniem jest, by zestarzeć się u boku ukochanego partnera. Czyli... czas na ślub i przysięgę?

Anna Dereszowska i Daniel Duniak są ze sobą od dwóch lat. Połączyła ich praca - ona miała mieć robione zdjęcia, on miał zdjęcia robić. Aktorka jest od swojego ukochanego o 5 lat młodsza, jednak różnica wieku im nie przeszkadza.

Zdarzają się momenty, że się zagalopowuję, ale wtedy Daniel stara się mnie stopować. Jest młodszy ode mnie, ma trzydzieści lat, ale niezwykle dojrzały - mówi aktorka.

Zakochani nie są małżeństwem - Dereszowska nigdy nie była fanką ceremoniału, więc teraz na przypieczętowanie związku nie naciska. Kiedyś nawet sądziła, że ślub przyczynia się do rozpadu związku. Teraz zmieniła zdanie. (...)Już wiem, że to nie papierek, tylko brak czasu i uwagi. Jednak nie mam potrzeby, żeby w jakikolwiek sposób sankcjonować moją relację i chyba już tej potrzeby nie będę miała - wyznała gwiazda.

Brak uwagi i czasu źle wpływa na relacje między partnerami, a kiedy w domu pojawia się niemowlak, to właśnie jemu poświęcana jest cała uwaga i wiele czasu. Mnóstwo par nie daje rady, ale Dereszowska i jej partner radzą sobie z obowiązkami, których nie brakuje. Tym bardziej, że aktorka już sześć tygodni po porodzie wróciła do pracy.

Na szczęście Daniel każdy najmniejszy problem stara się zdejmować z mojej głowy. Fajnie mieć u boku takiego mężczyznę - wyznała. I dodała, że wzajemne zaniedbywanie to najgorsze, czego można dopuścić się w związku.

Czy przez brak czasu dla siebie nawzajem rozpadła się relacja Anny z Piotrem Grabowskim? Partnerzy byli ze sobą przez wiele lat, są rodzicami ośmioletniej Leny. Na szczęście, choć nie udało im się zbudować rodziny na całe życie, to oboje przepadają za dziewczynką.

Z Piotrem bardzo szybko zostaliśmy rodzicami. To był dla mnie szok. (...) Co prawda nasze drogi się rozeszły, ale niezależnie od tego Lenka połączyła nad na zawsze.

Życie u boku Grabowskiego, który, gdy na świat przyszła Lena, miał już dzieci z poprzedniego związku i doświadczenie z tym związane, nauczyło Dereszowską, jak podejść do powtórnego macierzyństwa.

Tak jak mnie kiedyś uspokajał Piotr, który był dojrzałym ojcem dwójki dzieci, tak dziś ja uspokajam Daniela - zdradziła.

Dereszowska wyznała też, że córka jest z nią bardzo związana, ale udało jej się również nawiązać doskonały kontakt z ojczymem. Udało mu się z Leną zbudować partnerską, wręcz kumpelską relację, w której jest mnóstwo ciepła.

Dziewczynka szybko przekonała się do partnera mamy, za to aktorce tak łatwo nie było. To mnie do pewnego momentu trudno było myśleć o naszej trójce: my. Byłam ja i Lenka oraz Daniel. Nie umiałam tych światów ze sobą pogodzić. Ale gdy urodził się Maks, wszystko się zmieniło. Teraz czuję, że jesteśmy prawdziwą rodziną.

Dereszowska jest szczęśliwa - jej życie prywatne się układa, zawodowe również. Aktorka gra w teatrze, postanowiła, że na jakiś czas da od siebie odpocząć odbiorcom filmów i seriali. Nie ukrywa jednak, że granie spektakli jest bardziej wyczerpujące.

Na szczęście ma wokół siebie ludzi, którzy ją wspierają, a przede wszystkim mężczyznę, któremu nie waha się mówić "kocham". Na pytanie o to, czy często wyznaje miłość, powiedziała: Często. Szczególnie dzieciom i Danielowi, chociaż jemu rzadziej, ostrożniej. Zostawiam to słowo na wyjątkowe chwile, żeby nie spowszedniało. Ale córce i synowi mówię to bez przerwy.