Anna Dereszowska nie znosiła swojej macochy. Dziś nie może bez niej żyć
Anna Dereszowska przyznała, że początkowo nie mogła zaakceptować nowej żony swojego ojca. Dziś nie wyobraża sobie bez niej życia.
Aktorka miała 9 lat gdy zmarła jej mama. Kiedy jej ojciec ożenił się ponownie i do domu wprowadziła się obca kobieta z własną córką, Anna nie mogła ich zaakceptować. W rozmowie z "Panią" aktorka powiedziała:
- Pojawienie się nowej kobiety w domu przypadło na okres mojego nastoletniego buntu. Ale bardziej niż na Teresie odbiło się to na jej córce, Julce. Była o cztery lata młodsza ode mnie, więc stanowiła łatwą ofiarę. Tym bardziej, że zamieszkała na moim terenie.
Dopiero po latach Dereszowska zaakceptowała przyrodnią siostrę: - Obie już dawno to przegadałyśmy. Ona na swojej terapii, ja na swojej. No i razem przy winie w cztery oczy.
Zobacz też: Najsmaczniejsza impreza w polskim show biznesie
To macocha namówiła Annę, by rozwijała talent aktorski. Na PWST zdała za pierwszym podejściem.
Choć ojciec Dereszowskiej rozstał się ze swoją drugą żoną, Anna nadal utrzymuje z nią kontakt. A dziś ma kolejną macochę:
- Bardzo się kochamy. Z pierwszą macochą wciąż utrzymujemy ciepły kontakt – mówiła aktorka po latach – Mam również świetne relacje z obecną żoną taty.