Anna Dymna i Zbigniew Szot: jak oni się kochali! Unikatowe zdjęcia
None
Anna Dymna, Zbigniew Szot
Piękna aktorka na ślubnym kobiercu.
W maju 1977 roku Anna jechała na plan zdjęciowy nad Balatonem. 27-letnia wdowa po zmarłym tragicznie trzy miesiące wcześniej Wiesławie Dymnym chciała się w końcu podnieść z żałoby i wrócić na dobre do pracy. Po drodze aktorka usnęła w samochodzie. Obudziła się dopiero nad ranem. W szpitalu. Była cała pogruchotana. Miała złamane ręce, nogi, pękniętą miednicę i uraz kręgosłupa.
Potrzebna była długa rehabilitacja i terapia. Polecili jej młodego fizjoterapeutę Zbigniewa Szotę, który był najlepszym specjalistą w swoim fachu. Efekty były zdumiewające. Ania szybko stanęła nie tylko na nogi, ale także na ślubnym kobiercu. Przystojny rehabilitant uleczył i ciało, i złamane serce Dymnej.
Poznajcie szczegóły tej niezwykłej historii i obejrzyjcie unikatowe zdjęcia ze ślubu pięknej aktorki i jej wybranka!
Anna Dymna, Zbigniew Szot
To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Gdy Anna Dymna poznała Zbigniewa Szota, była wrakiem człowieka. Opłakiwała swojego zmarłego w niejasnych okolicznościach męża. Kiepski stan zdrowia również nie napawał jej optymizmem. Wkrótce wszystko się zmieniło.
Po kilkunastu tygodniach pracy z Szotem Anna odzyskała siły. Mogła wrócić na deski teatru i bez wysiłku ukłonić się oglądającym ją widzom. Nabrała też nowej energii do życia.
Anna Dymna, Zbigniew Szot
Mimo że nie potrzebowała już pomocy fizjoterapeuty, nie zerwała z nim kontaktu. Wprost przeciwnie. Ich relacje mocno się zacieśniły. Szot zakochał się do szaleństwa w ślicznej Ani. Wkrótce i ona poczuła, że łączy ją z nim coś więcej, niż tylko przyjaźń.
Anna Dymna, Zbigniew Szot
Ich znajomość została zwieńczona kameralnym ślubem. Ceremonia odbyła się w lipcu 1982 roku w krakowskim Pałacu Ślubów. Zaprosili jedynie rodzinę i najbliższych przyjaciół.
Anna Dymna, Jerzy Bińczycki z żoną i synkiem
Wśród nich znaleźli się znajomi aktorzy z krakowskiego teatru. Z życzeniami przybył m.in. Jerzy Bińczycki z żoną Elżbietą i synkiem Jankiem. Gratulacje młodej parze składał również Piotr Skrzynecki, założyciel słynnej Piwnicy pod Baranami.
Anna Dymna, Piotr Skrzynecki
Młodej parze wkrótce urodził się syn, Michał. Niestety, sześć lat po ślubie małżeństwo zaczął trawić kryzys. Zbigniew ponoć nie do końca rozumiał artystyczną duszę aktorki. Annie przeszkadzał fakt, że jej mąż większość czasu poświęca swojej pracy w gabinecie rehabilitacyjnym.
Coraz rzadziej szczerze ze sobą rozmawiali, a kłótnie stały się codziennością. Zdecydowali, że lepiej będzie, jeśli się rozstaną.
Anna Dymna, Zbigniew Szot
Anna została z synem w Krakowie, a Zbigniew wyjechał do pracy do Niemiec. Na długi czas stracił kontakt z małym Michałem. W wychowywaniu chłopca pomagał Annie jej kolejny mąż.
Dopiero gdy Michał dorósł, postanowił odnowić kontakty z biologicznym ojcem. Również Anna zdecydowała rozliczyć się z przeszłością. Po 21 latach umówiła się ze Zbigniewem na spotkanie. Małżonkowie ponoć zakopali topór wojenny i przebaczyli sobie dawne urazy. Oboje poczuli ulgę, że znów jest między nimi zgoda.