Anna Głogowska przesłuchiwana w sprawie dilera gwiazd. "To była tortura"
Zeznania celebrytki
Problemy tancerki zaczęły się od publikacji artykułu w "Super Expressie". Tabloid podał, że dotarł do listy klientów Cezarego P., zwanego też dilerem gwiazd. Z materiałów prokuratury miało wynikać, że znaleźli się na niej m.in. Piotr Gąsowski i Anna Głogowska. Artystka nie kryje, że sensacyjne doniesienia nie tylko bardzo ją dotknęły, ale mają już wpływ na jej życie zawodowe. Powiązanie z aferą dilera gwiazd mocno nadszarpnęło wizerunek tancerki. Choć nic jej nie udowodniono, to prokurator stara się dowieść, że była jedną z klientek dilera. Głogowska opisała, jak wyglądało przesłuchanie.
To były tylko kotlety
Głogowską powołano na świadka w trwającym od zeszłorocznej jesieni procesie Cezarego P. Tancerka została uwikłana w śledztwo, gdyż wyszło na jaw, że wiele razy rozmawiała z oskarżonym przez telefon. Komórka dilera była na podsłuchu i podczas składania zeznań prokurator kazał jej przesłuchać ponad 20 rozmów z lat 2014-2016. Starał się dociec, w jakim celu Cezary P. przyjeżdżał do jej domu po wcześniejszym umówieniu.
- Czarek dwa lub trzy razy przywiózł mi jedzenie ze swojej gastronomii. Powinnam pamiętać przez prawie trzy lata, ile ten kotlet kosztował?- oburza się celebrytka w rozmowie z "Twoim Imperium".
Woził jej alkohol
Gwiazda wyznała także, że Cezary P. przywoził jej alkohol. Zdziwiło to prokuratora, który przypomniał, że sklep monopolowy znajduje się niedaleko domu celebrytki. Na to też Głogowska znalazła wyjaśnienie.
- Czarek miał sklep z alkoholem, który splajtował. Miał więc towar, którego tanio się pozbywał. Niech rzuci kamieniem, kto nie chce kupić za pół ceny - tłumaczyła tancerka "Twojemu Imperium".
"Nic nie zrobiłam"
- Słuchanie własnego głosu było torturą. (...) To smutne, że prokuratura nie ma na mnie pomysłu i zamiast łapać przestępców męczy mnie, chociaż nic nie zrobiłam. Wszyscy, którzy mieli zostać postawieni w stan oskarżenia, są postawieni w stan oskarżenia. Ja nie jestem. Mimo to prokurator chce coś na mnie znaleźć - żaliła się Głogowska. Wierzycie w jej zeznania?