Anna Lewandowska mówi "nie" rozbieranym sesjom
Anna Lewandowska
Ma wspaniale wyrzeźbione, smukłe ciało. Jest piękna. I jest sportowcem, a nie modelką. Jak sama przyznaje, jej ciało jest narzędziem pracy. A to oznacza treningi, ćwiczenia, treningi i ćwiczenia. Anna Lewandowska - jej nazwisko i twarz stały się rozpoznawalne, gdy mistrzymi karate wyszła za światowej klasy piłkarza. Razem z Robertem tworzą parę wyjątkową.
Zwykle żony piłkarzy są ślicznymi midelkami lub ślicznymi dziewczętami, które o karierze modelki marzą. Anna tymczasem, choć urody odmówić jej nie można, ma swój sport, sukcesy, ma pracę. I spore grono wielbicieli. Jest nie tylko mistrzynią karate, ale i trenerką, prowadzi bloga, propaguje zasady zdrowego życia i żywienia, stara się motywować do pracy nad ciałem.
W programie "Kobiecym okiem" wyznała, że nie uważa, by jej ciało było idealne. Jak każda kobieta gdzieś tam jakieś swoje widzimisie posiadam, że coś mi się może nie podobać. Ale cały czas się uczę tego, że trzeba się akceptować takim, jakim się jest - stwierdziła.
Jednak wcale nie ze względu na ewentualnie kompleksy Anna nie wzięłaby udziału w rozbieranej sesji zdjęciowej. Ciało jest moim narzędziem pracy jako sportowiec, jako osoba, która używa siły. (...) używam go do walk, a nie po to, żeby coś tam w pewien sposób przedstawiać. Nie, póki co, nie.
Czyli o oglądaniu doskonałego ciała Lewandowskiej na fotografiach innych niż ukazujących ją podczas pracy (a bywanie na galach i czerwonym dywanie oraz reklamy to też jej część) jej fani mogą zapomnieć. Szkoda? Może niektórzy poczują się zawiedzeni, ale jednak dobrze wiedzieć, że nie każda posiadaczka perfekcyjnego ciała skusi się na nagie zdjęcia tylko po to, by było o niej głośniej.
Jak podoba wam się sylwetka mistrzyni? Brzuch prezentuje się imponująco!